Konflikt wokół "Czterech łap"

2017-02-21 20:00:00(ost. akt: 2017-02-23 13:12:59)

Autor zdjęcia: Arch. Organizatorów

Atmosfera pomiędzy wolontariuszami a kierownictwem schroniska dla bezdomnych zwierząt w Szczytnie jest coraz bardziej napięta. Wolontariusze wystosowali pismo do Urzędu Miasta Szczytno, w którym domagają się lepszej opieki weterynaryjnej nad zwierzętami.
W schronisku "Cztery Łapy" w Szczytnie przebywa około 400 zwierząt. Opiekują się nimi także wolontariusze. Szczycieńscy wolontariusze do tej pory szukali zwierzakom domów, prowadzili stronę internetową, opiekowali się, resocjalizowali zwierzęta skrzywdzone przez ludzi i starali się, aby znów mogły zaufać ludziom. Czuwali nad prawidłowym przebiegiem procesów adopcyjnych, uczęszczały na specjalistyczne kursy i szkolenia.

Od dwóch miesięcy jednak współpraca pomiędzy schroniskiem a częścią wolontariuszy nie układa się.

O konflikcie wolonariusze piszą otwarcie w mediach społecznościowych. Czarę goryczy ciągnących się już od jakiegoś czasu animozji przelało wprowadzenie regulaminu. W dni powszednie wolontariusze mogą odwiedzać zwierzęta do godziny 15, w soboty do 14, a w niedzielę schronisko jest nieczynne. Wolontariusze mówią też o tym, że jest to "zemsta" za napisany list do Urzędu Miasta, w którym domagają się lepszej opieki weterynaryjnej dla schroniska.

- Od początku istnienia w schronisku nie było jakiegokolwiek regulaminu wolontariatu i porozumienia - twierdzą wolontariusze szczycieńskiego schroniska "Cztery Łapy", z którymi rozmawialiśmy. - Wolontariusze wykonywali w schronisku różne czynności i nikomu z kierownictwa nie przeszkadzało kiedy i w jaki sposób je wykonują. I nagle, gdy wolontariusze źle się wypowiedzieli na temat opieki weterynaryjnej, wprowadzono regulamin. I zamknięto schronisko w niedzielę - tym samym uniemożliwiając pracę wielu wolontariuszom. Nikt nie kwestionuje tego, żeby schronisko miało tzw. dzień wewnętrzny, kiedy jest zamknięte dla odwiedzających i wolontariuszy, ale sposób wprowadzenia tego regulaminu - dodają.

Wolontariusze są oburzeni tym, jak ich potraktowano. Bez konsultacji, rozmów. Jednak najbardziej martwią się o los zwierząt.

- Chcemy aby tym psom było lepiej. W 2016 roku w schronisku padło 26 psów a w samym grudniu 10 - mówi wolontariuszka Sylwia Warczak-Chojnacka. - Od 15 lat byłam niemalże codziennnie w tym schronisku. Spędziłam z tymi zwierzakami wiele sylwestrowych nocy uspokajając je. Zależy nam na dobru tych zwierząt. Dlatego zwróciliśmy uwagę na pewne zaniechania w liście do Urzędu - mówi.

W liście skierowanym do burmistrz miasta Szczytno Danuty Górskiej piszą "...Niestety od dłuższego czasu z niepokojem obserwujemy postępujące nieprawidłowości w opiece weterynaryjnej nad zwierzętami w schronisku w Szczytnie.

Jeszcze przed tym listem w schronisku zaczęła się kontrola. Po jego otrzymanuy burmistrz poprosiłao jej przedłużenie.
- Do czasu zakończenia postępowania czyli do 1 marca nie mogę sprawy komentować - mówi Jerzy Piekarz, Powiatowy Inspektor Weterynarii w Szczytnie.

Na wyniki kontroli czeka też burmistrz Górska. Wtedy ma odpowiedzieć wolontariuszom.

Joanna Karzyńska


Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (35) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Niech zajmie się tym TV #2187189 | 81.15.*.* 21 lut 2017 20:12

    KONTROLA SZCZEGÓŁOWA

    Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

    1. dolores #2187196 | 88.156.*.* 21 lut 2017 20:20

      Tylko kasa się liczy, odebrać schronisko krwiopijcom.

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

    2. dolores #2187198 | 88.156.*.* 21 lut 2017 20:21

      Tylko kasa się liczy, odebrać schronisko krwiopijcom.

      Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

    3. Inka #2187201 | 94.254.*.* 21 lut 2017 20:29

      Kiedyś wzięłam kota i miał koci katar. Był w takim stanie ze co oddałam na drugi dzień i omijam schronisko.biore zdrowe zwierzęta ze wsi.nie stać mnie na leczenie kociego kataru co zastrzyk to sto zł.a zastrzykow jest sporo. Szkoda.tam wszystkie koty są chore

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

      1. Koska #2187210 | 83.9.*.* 21 lut 2017 20:57

        Jak można nie doceniać pracy wolontariuszy? Jak można zabierać zwierzętom dostęp do lepszej opieki? Sprawę w schronisku należy zbadać . I nie dopuścić aby działa się krzywda. Jeśli zwierzęta chorują trzeba je leczyć. W schronisku mogą zdarzyć się różne choroby bo jest to ogromne zbiorowisko zwierząt które mają trudne życie za sobą. Ale przepraszam gdybym wzięła kota chorego ze schroniska nie oddałabym go lecz leczyła. Koci katar można wyleczyć. Mam koty z adopcji niechciane i bezdomne i maja u mnie full opiekę. Nie chwale się tym ale kocham zwierzaki i każda uratowana istota liczy się. Nie bójmy się zwierząt ze schroniska dajmy im lepsze życie nie poniewierkę. Tak często ludzie nie biorą zwierzaka bo tak jest wygodniej, mam takich znajomych. Ale jeden pies czy kot to takie straszne obciążenie rodzinne? Chyba nie.

        Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (35)
      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5