Seks w małym mieście

2016-07-15 20:54:07(ost. akt: 2016-07-16 08:37:31)

Autor zdjęcia: Joanna Karzynska

W samochodzie, w lesie, na łące, na przydrożnym parkingu czy na plaży nad jeziorem. Latem wiele osób decyduje się na seks poza ścianami własnej sypialni. Szukając nowych wrażeń, narażają się na przyłapanie przez innych oraz mandat. I zdarza się to nie tylko młodym ludziom.
Wyobraźnia tych, którzy decydują się na seks na świeżym powietrzu nie ma granic. Niektórzy uwielbiają kochać się w miejscach, gdzie ryzyko tego, że zostaną nakryci jest spore. Seks w miejscu publicznym może być podniecający i ekscytujący, jednak może wiązać się z wieloma problemami…


Ukarani za nieobyczajny wybryk


Problemem może być nie tylko seks w parku, nad jeziorem czy w lesie, ale również na własnym balkonie. W wypadku „nieobyczajnych wybryków” najważniejsze jest to, czy mogły zostać na to narażone osoby, które wcale nie miałyby ochoty oglądać zajętej sobą pary.

— Kary za „publiczny” seks reguluje artykuł 140 Kodeksu Wykroczeń: „Kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny albo karze nagany” — mówi Ewa Szczepanek, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Szczytnie. — Dotychczas nie otrzymaliśmy żadnych zgłoszeń o takich nieobyczajnych wybrykach w miejscach publicznych — dodaje.

Oficjalnych zgłoszeń nie ma, jednak kilku funkcjonariuszy policji w naszym powiecie „spotkało się" z takimi sytuacjami. Najczęściej zdarza się to na parkingach leśnych i na plażach. Przeważnie wieczorami lub w nocy. Przyłapani, nie zostali jednak ukarani mandatami, bo jak mówią policjanci „nie było żadnej szkodliwości”. Łatwiej można wymigać od mandatu, uprawiając seks w samochodzie, choć to też zależy od miejsca w jakim został zaparkowany.

— Zdarzyło nam się przyłapać parkę na igraszkach w aucie — opowiada jeden z policjantów. — I wbrew pozorom, nie byli to młodzi ludzie, tylko „parka około 50-tki”. Wystraszyli się, zostali słownie pouczeni, ale nie ukarani mandatem — dodaje.

Seks w bankomacie, windzie czy w przymierzalni


— Od kilku lat sprzątam bankomaty i czasem zdarza mi się znaleźć zużyte prezerwatywy w kabinie, którą można zablokować od środka — opowiada pani Krystyna.

— Szczególnie w okresie zimowym. Młodzi teraz wstydu nie mają i nie zważają na to, że ktoś mógłby chcieć wypłacić pieniądze i po prostu ich najść w niedwuznacznej sytuacji — dodaje.

Pani Halinie zdarzyło się w sklepie, w którym pracuje, że para weszła do przymierzalni i zaczęły z niej dochodzić „dziwne” odgłosy. Jak wspomina nie wiedziała jak się zachować, a klientki, które były akurat w sklepie, po chwili wyszły.

Ci, którzy chodzą na grzyby czy jagody też nie mają najlepszego zdania o osobach, które uprawiają seks w lesie, a zużyte prezerwatywy zostawiają na ścieżkach czy leśnych parkingach.

— Chodzimy na grzyby całą rodziną i nie jest to przyjemny widok, gdy co krok człowiek natyka się na „takie niespodzianki” — złości się pan Henryk. — Kiedyś byliśmy z wnuczką i ona mówi do mnie „patrz dziadek ile tu baloników”. Nie wiedziałem co powiedzieć dziecku. Powinni karać za takie rzeczy to by im się odechciało po lasach z gołym tyłkiem latać — dodaje.

— A my poszliśmy z mężem na spacer plażą któregoś wieczoru, a tam w najlepsze na molo para się kochała — opowiada Dorota ze Szczytna. — Głupio nam się zrobiło i zawróciliśmy. Człowiek też był młody, ale w publicznych miejscach uprawianie seksu to już spora przesada. Niby się tym krzywdy nikomu nie robi, ale nie każdy ma ochotę patrzeć na czyjeś intymne zbliżenia, tym bardziej jeśli idzie się z dziećmi — mówi zdenerwowana.
— Zdarzają się nam sytuacje, że uprawiamy z partnerką seks w plenerze, jednak staramy się wybierać odosobnione miejsca — odpowiada 28-latek, z którym „rozmawialiśmy” na jednym z portali społecznościowych. — To ekstremalny rodzaj doznań „z dreszczykiem”. Nie zdarzyło się jednak żeby ktoś nas „przyłapał” — dodaje.

Letnie uniesienia


Niestety, miłośnicy seksu w plenerze nie mają łatwo. Zgodnie z polskim prawem kochanie się w miejscu publicznym traktowane jest jako zachowanie nieobyczajne i może zostać ukarane mandatem. Wybryk nieobyczajny jest naruszeniem ogólnie przyjętych zasad i dobrych obyczajów. Zatem, przeżywając letnie uniesienia, warto sprawdzić, czy nie ma na to żadnych świadków.


Czytaj e-wydanie


Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. 
Swoją stronę założysz TUTAJ ".
Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna

Komentarze (11) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. k. #2027942 | 83.6.*.* 16 lip 2016 07:15

    Ja widziałam parę na ławce wokół jeziora. Trzymał jej łapę w gaciach. Dziewczyna śliczna jak anioł a dala się macac na widoku.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (4)

    1. pijany rycho #2027991 | 83.21.*.* 16 lip 2016 09:36

      nie ma to jak po obopólnej kąpieli i w czystej pościeli

      Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz

    2. XX #2028027 | 88.156.*.* 16 lip 2016 11:56

      Najlepiej odpoczywa się na łonie natury ! Żeby jeszcze tak na łonie KTÓREJ ...

      Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz

    3. Amor #2028038 | 217.99.*.* 16 lip 2016 12:25

      Żeby takie głupoty pisać na olsztyńskiej , policja spotyka ludzi po lasach bo jeżdżą tam spać ! Obstawiam że artykuł napisała osoba której tego BRAK . dajcie żyć !!!

      Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

    4. :))) #2028059 | 176.221.*.* 16 lip 2016 13:17

      Pani Ewa rzecznik PKPol. w Szczytnie pewnie też by chciała, ale niestety, nie znajdzie aż takiego desperata.

      Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (11)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5