Usłyszał wyrok za spowodowanie śmiertelnego wypadku. Jest apelacja

2022-09-18 15:47:49(ost. akt: 2022-09-18 15:54:16)

Autor zdjęcia: KPP w Szczytnie

Szalał po ulicach miasta sportowym samochodem, stracił panowanie nad pojazdem i wjechał w wózek z bliźniętami. Jedno z dzieci poniosło śmierć, a drugi chłopiec cały czas walczy o swoją sprawność. Sąd skazał kierowcę m.in. na karę więzienia. Prokuratura wniosła jednak apelację od wyroku.
Do tragicznego wypadku doszło 25 kwietnia 2020 roku na ul. Władysława IV w Szczytnie. Tego dnia wedle ustaleń prokuratury Adam D. wracał sportowym samochodem z pracy do domu. Ulicami Szczytna poruszał się przekraczając dozwoloną prędkość. Na łuku drogi miał przekroczyć podwójną linię ciągłą, po czym widząc inny pojazd wyjeżdżający na jego pas ruchu z ulicy podporządkowanej, postanowił go wyprzedzić i ponownie przekraczając podwójną linię ciągłą intensywnie przyspieszył do prędkości 95 km/h.

— Oskarżony kierowca stracił panowanie nad sportowym autem i pojazd wpadł w poślizg, zjechał na przeciwległy pas ruchu, a następnie na chodnik w rejonie przejścia dla pieszych, gdzie uderzył w kobietę prowadzącą wózek. W wózku znajdowało się dwoje śpiących dzieci — opisywał Olgierd Dąbrowski-Żegalski, rzecznik Prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie.

W wypadku tym poważne obrażenia odniosła dwójka małoletnich bliźniąt. Jedno z dzieci zmarło w szpitalu.

Adam D. w chwili zdarzenia był trzeźwy. W trakcie postępowania przygotowawczego przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia.

Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko Adamowi D. oskarżonemu o spowodowanie wypadku drogowego w Szczytnie z artykułu Kodeksu Karnego, mówiącego, iż: „Jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”.

Proces Adama D. rozpoczął się w dniu 15 czerwca 2021 r. przed Sądem Rejonowym w Szczytnie. Oskarżony na pierwszym terminie rozprawy zmienił dotychczasowe wyjaśnienia i nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu.

— Odczytał oświadczenie, w którym potwierdził, że feralnego dnia kierował Fordem Mustangiem i uczestniczył w wypadku. Jednak zdaniem oskarżonego do wypadku doszło z przyczyn od niego niezależnych i to on również jest ofiarą tego wypadku, a nie jego sprawcą. Adam D. wyraził żal i ubolewanie z powodu tragicznych skutków zdarzenia. Jednocześnie, gdy sąd odczytał jego wyjaśnienia złożone podczas prokuratorskiego śledztwa, oskarżony w części ich nie potwierdził. Na rozprawie wyjaśnił, że w trakcie zatrzymania doradzano mu przyznanie się do winy, aby uniknąć surowej kary pozbawienia wolności. Adam D. w dalszej części rozprawy odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania — relacjonował przedstawiciel sądu.

Sąd jednak uznał, że główną przyczyną wypadku była utrata przez oskarżonego panowania nad pojazdem na skutek nieuzasadnionego i nieprawidłowo wykonanego manewru wyprzedzenia innego samochodu, po uprzednim wyłączeniu systemów kontroli trakcji i systemów wpływających na przyczepność kół na tzw. tryb sport drive. To niebezpieczne zachowanie oskarżonego w powiązaniu z brakiem jego dostatecznych umiejętności do odzyskania w tej sytuacji panowania nad autem doprowadziło do tego tragicznego zdarzenia. Co istotne, nie doszłoby do wypadku, gdyby oskarżony, widząc pojazd wymuszający na nim pierwszeństwo, po prostu lekko przyhamował.

Wyrok w tej sprawie zapadł w dniu 17 maja 2022 r. Sąd Rejonowy w Szczytnie uznał Adama D. za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu i skazał go za to na karę 4 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Sąd orzekł wobec oskarżonego także zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 6 lat, a także zasądził od niego na rzecz jednego z pokrzywdzonych chłopców zadośćuczynienie w kwocie 100 tys. zł. Oskarżony został również obciążony kosztami procesu.

Wyrok w tej sprawie jest nieprawomocny. Dlatego Prokuratura Rejonowa w Szczytnie w tej sprawie wzniosła apelację w zakresie zakazu prowadzenia pojazdów.

— Prokuratura wniosła o orzeczenie go na okres dłuższy niż to zostało przyjęte przez sąd. Ta apelacja jeszcze nie została rozpoznana — poinformował Daniel Brodowski, rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.

RAZ

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5