Fajrant od gry? Nie dla wszystkich

Najwyżej sklasyfikowana ekipa powiatu szczycieńskiego, Błękitni Pasym, ukończyła tegoroczne rozgrywki na 12. miejscu w 18-zespołowej stawce. W ostatniej, 34. kolejce, podopieczni trenera Patrycjusza Malanowskiego ugościli na własnym stadionie liderów — Mamry Giżycko. Rywale już przed wyjściem na boisko byli pewni awansu do III ligi, jednak postawili sprawę jasno: "Żadnej taryfy ulgowej, dajemy z siebie wszystko".

Gdy giżycczanie opuścili szatnię, Błękitni już na nich czekali. Gospodarze utworzyli uroczysty "szpaler", którym uhonorowali mistrzów IV ligi. Później zaczęła się wojna. Bramkową posuchę przerwał dopiero w 43. minucie — ku uciesze gości — Mateusz Skonieczka. Pasymianie odpowiedzieli chwilę po zmianie stron, o co zadbał Szymon Chrzanowski (50').

Mamry jednak wciąż naciskały i... przyniosło to zamierzony efekt. W 65. minucie na 1:2 "odskoczyli" po golu Filipa Rusiaka, a w 85. minucie na 1:3 podwyższył Adrian Kucharski. Ostatnie słowo należało jednak do Błękitnych. Tuż przed końcowym gwizdkiem do siatki Giżycka posłał piłkę Aleksander Dobrzyński (90'). Nie odmieniło to losów spotkania, ale pokazało po raz kolejny, że miejscowi grają ambitnie do samego końca.

44 punkty, które uzbierali Błękitni, to zbyt skromny wynik, by móc cieszyć się już z obecności na liście IV-ligowców sezonu 2021/2022. Naszych piłkarzy czeka barażowy dwumecz z Unią Susz. Do pierwszego pojedynku dojdzie 26 czerwca w Pasymiu, a rewanż zaplanowano na 30 czerwca w Suszu.

Szczebel ligowy niżej, w klasie okręgowej, Omulew Wielbark pokonała na wyjeździe Kłobuk Mikołajki (1:2), zaś SKS Szczytno zremisował u siebie (1:1) z liderem — DKS Dobre Miasto (gospodarze również utworzyli "szpaler" mistrzom ligi). Wielbarczanie zakończyli sezon na 9. miejscu w tabeli i mogą snuć już plany o przyszłorocznym podboju okręgówki. Z kolei zespół ze stolicy powiatu, 13. w stawce, będzie musiał wykazać się jeszcze w barażach.

Na murawie w Szczytnie doszło w sobotę do jeszcze jednego, ewidentnie historycznego wydarzenia. Miejscowi zorganizowali towarzyskie spotkanie kadry starego klubu (Gwardii Szczytno). Zawodnicy walczący dziesiątki lat temu m.in. w II lidze solidnie zaprezentowali się w starciu z młodszymi kolegami. I udowodnili, że PESEL - w tym konkretnym przypadku - to tylko liczby.

W klasie A przyjdzie pożegnać nam się tylko z GKS Dźwierzuty. Kibice zdążyli się już jednak oswoić z tą informacją, ponieważ klub ten — targany wieloma problemami — już wiele tygodni temu zdecydował się na wycofanie z rozgrywek.
GKS Szczytno, 5. w tabeli, swego miejsca pewien był już dużo wcześniej.

Spotkanie rozegrane 20 czerwca miało natomiast wielkie znaczenie dla występującej w roli gospodarza Rony 03 Ełk. Zwycięstwo oznaczało dla ełczan 2. miejsce w tabeli (wyprzedzenie Mazura Pisz), które daje możliwość awansu.

Choć jeszcze kilka miesięcy wstecz mało kto wierzył, nie tylko od spadku, ale i spod "barażowego noża" uciekła Wałpusza 07 Jesionowiec. Podopieczni trenera Cezarego Kucińskiego pokonali na wyjeździe (1:2) Start Kruklanki i wskoczyli na 10., pierwsze "bezpieczne" miejsce w stawce. Co ciekawe, wszystkie gole meczu... strzelił Daniel Gleba. Na niecodzienny "hat-trick" złożyły się dwa trafienia do "właściwej" bramki (1' i 42') oraz samobój (61').

Najmłodszy z zespołów powiatu, b-klasowy GKS II Szczytno, uległ na wyjeździe (4:1) Szansie Reszel i zakończył tegoroczny bój na 7. miejscu w tabeli.

Kamil Kierzkowski