Wróżby z koronek

2021-04-10 21:27:30(ost. akt: 2021-04-10 21:31:53)
Książka opowiada historię kobiety, Tonwner Whitney, w której żyłach płynie krew czarownic. Wraca ona do rodzinnych stron, by rozwiązać nie tylko tajemnicę zniknięcia swojej babki, Evy, ale również pewne sekrety.
Kobiety z rodziny Whitneyów, starego rodu czarownic z Salem, już wieki temu posiadły umiejętność czytania przyszłości z koronek. Ten cudowny dar niekiedy staje się przekleństwem. Po śmierci siostry bliźniaczki, którą przewidziała, oszalała z bólu piętnastoletnia Towner poprzysięgła już nigdy więcej nie wróżyć z koronek.
Chce po raz ostatni pożegnać się z ukochaną babką, Evą, która zginęła w tajemniczych okolicznościach. Lecz kiedy trafia do miasta, powracając do szalonej matki May, okrutnego wujka Cala czy dawnych znajomych, powraca również do najgorszych wspomnień. Przypomina sobie dawne życie, życie z Lyndley - siostrą bliźniaczką, która popełniła samobójstwo, skacząc z dużej wysokości.

Aby odkryć tajemnicę morderstwa Evy, Towner musi powrócić do przeszłości, do koronek, w których skrywały się obrazy, które doprowadziły do śmierci Lyndley, a ją do załamania psychicznego. Musi przypomnieć sobie wszystko, tak, jakby oznaczało to, że ma to przeżyć drugi raz. Bo nie wie nawet, jak bardzo przeszłość i przyszłość są do siebie podobne...

Czy Towner odkryje prawdę? Czy da sobie radę? Czy dowie się, jaką tajemnicę skrywają w sobie koronki?

Historia Salem jest mroczna i pełna okrucieństwa, a obecne wydarzenia wydają się mieć związek z tym, co działo się przed wiekami – procesami czarownic i falą nienawiści, jaka ogarnęła okolicę. Dziewczyna jeszcze nie wie, że w Salem zagraża jej coś więcej niż tylko straszne wspomnienie...

- Książka magiczna. Spodziewałam się czytadła dla kobiet, ckliwej historyjki owiniętej w tytułowe koronki. A teraz siedzę wbita w fotel i nie mogę wrócić do rzeczywistości - mówi Krystyna Majorkiewicz. - Ta książka ma wiele twarzy. Mamy tu szczyptę śledztwa kryminalnego, kilka ważnych problemów jak fanatyzm religijny, alkoholizm i przemoc w rodzinie czy chorobę psychiczną. Widzimy też miasto Salem, które możemy wręcz uznać za osobnego bohatera powieści. Jednak na pierwszy plan wysuwają się kobiety - niezwykłe kobiety z rodziny Withneyów oraz zamieszkujące Salem czarownice, wiccanki. Powieść ma swój niepowtarzalny klimat, pełen magii, tajemnic, wizji, czasem bardzo trudno określić granicę między rzeczywistością, a tym co się wydaje, co dostrzegamy jakby na granicy pola widzenia.Historia balansuje na granicy, sen z jawą plącze się w różne wzory. Oglądamy je po kawałku, z rożnej perspektywy, czasami gubiąc się, co jest majakiem, a co prawdą. I dopiero na końcu, kiedy obejrzymy wszystko z każdej strony, widzimy pełen obraz. Już dawno żadna książka tak mnie nie poruszyła. Nie potrafię ocenić jej walorów merytorycznych czy prawdopodobieństwa fabuły. Po prostu to nie było dla mnie istotne. Ten świat mnie wchłonął... Z czystym sumieniem mogę polecić ją każdemu!

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5