Śnieg stopniał i odsłonił psie kupy

2021-03-04 17:29:14(ost. akt: 2021-03-04 18:21:13)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Pierwsze oznaki wiosny w mieście? Psie i ptasie kupy na chodnikach i skwerach. I choć zwierzaki i ptactwo załatwiają swoje potrzeby przez 365 dni w roku, to najgorzej jest wtedy, gdy śnieg znika z ulic. Wtedy wraca ten sam problem...
Wielu właścicieli wciąż uważa, że kupa ich psa to nie ich problem. Widać to zwłaszcza w parkach i na trawnikach. Niestety często też na placach zabaw. Brakuje też świadomości, że pozostawienie nieuprzątniętych psich odchodów przez jego właściciela jest wykroczeniem. Problem psich odchodów to nie tylko problem natury estetycznej czy zapachowej, ale bardzo poważny problem epidemiologiczny. Narażeni jesteśmy wszyscy, bo wysuszone psie odchody podobnie jak pyłki drzew, grzybów czy kwiatów unoszą się w powietrzu. Nieczystości te szczególnie groźne są dla dzieci, które bawiąc się w piaskownicach, na placach czy skwerach, wielokrotnie mają z nimi styczność.

Prawo zobowiązuje właścicieli zwierząt domowych do bezzwłocznego usuwania zwierzęcych odchodów z terenów przeznaczonych do wspólnego użytku. Jednak wielu właścicieli nie sprząta po swoich pupilach.

— Ludzie wyprowadzają psy ale po nich nie sprzątają - mówi pani Bożenna Pieńkowska ze Szczytna. — Ja chodzę ze swoim psem, ale zawsze mam przy sobie woreczki i sprzątam. Czasem ludzie patrzą na mnie jak na wariatkę, gdy to robię. Właściciele widzą, że ich pupil się załatwia, jednak szybko odchodzą z tego miejsca. A potem się dziwią, że w parku, na parkingach czy przy blokach brzydko pachnie czy, że muszą uważać, żeby nie wdepnąć w jakąś kupę... Powinno się takich właścicieli karać, bo pies nie rozumie, załatwia swoją potrzebę i tyle. To właściciel powinien być odpowiedzialny i posprzątać po swoim czworonogu.

Szczytno, tak jak inne miasta, ma problem z wyegzekwowaniem od właścicieli sprzątania po swoich psach. Nie pomagają apele i kampanie informacyjne, rzadko kiedy właściciele poczuwają się do obowiązku sprzątania tego, co czworonogi zostawiają na trawnikach i chodnikach. A takie przykre niespodzianki znaleźć można wszędzie, również w centrum miasta. Niektórzy psie kupy nazywają ironicznie „prawdziwkami”, które właśnie wychyliły swoje kapelusze. Jednak większości nie stać już na śmiech — padają mocne słowa o absurdzie, smrodzie, braku wychowania i czystości. Gdyby każdy właściciel psa sprzątał po swoim czworonogu, nie byłoby problemu z brudnymi chodnikami i kupami na trawnikach. Łatwo też często zauważyć, że spacer psa mieszkającego w centrum miasta ogranicza się do wyjścia na chodnik, okrążenia najbliższego drzewa, załatwienia się i powrotu do domu.

— Brak słów na to wszystko. Uważam, że jak ktoś nie ma warunków ani czasu, to nie powinien posiadać zwierząt — twierdzi pan Jan ze Szczytna. — Ludzie chcą psy, bo taka moda, wyprowadzają je na kilka minut, żeby się załatwiły i znów zamykają je w domach. Posprzątać po psie to dla nich wstyd i hańba. A potem narzekają, że wszędzie psie kupy i że nie ma jak przejść chodnikiem.

Napisał do nas czytelnik, który skarży się na smród i ptasie odchody na ulicy Odrodzenia. Pisze w swoim liście, że nie może już patrzeć na wygląd chodnika przed swoim oknem. Jest też zbulwersowany tym, że właściciele psów nie sprzątają po swoich zwierzętach.

Sprawa psich i ptasich odchodów nie jest kwestią błahą. Jest problemem, z jakim trzeba się uporać, żeby miasto mogło się stać atrakcyjne dla zagranicznych inwestorów czy turystów i żeby ten drobny szczegół przestał razić przechodniów i mieszkańców .

Obrazek w tresci

— Jest to faktycznie problem, ale udało nam się go rozwiązać — mówi burmistrz Krzysztof Mańkowski. — Zakupiliśmy specjalną maszynę sprzątającą. Problem jest taki, że jeżeli jest mróz i śnieg zalega, nie można jej użyć, bo wszystko zamarza. Jednak już od tygodnia, chodniki są dwa razy w tygodniu sprzątane. Kupiliśmy odstraszacze, jednak ptaki po 3-4 tygodniach się do nich przyzwyczajają i problem wraca. Regularne sprzątanie pozwoli na zlikwidowanie problemu.

Konieczne jest uświadamianie ludziom, iż życie bez psich odchodów jest przyjemniejsze, a koszty egzekwowania tej normy na współmieszkańcach musi ponieść każdy obywatel. A jeśli chodzi o ptaki, no cóż, może regularne sprzątanie pozwoli na poprawę wizerunku.

jk

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Insomnia #3061898 5 mar 2021 07:28

    Edukacja społeczna nie pomoże jak kara, jednak by to wyegzekwować trzeba ustalić sprawców, a to prawie nie możliwe. Jednak w jakimś kraju z tym sobie poradzili. Wszystkie psy są zarejestrowane i mają pobrane DNA, które jest w bazie. W przypadku ujawnienia psiej kupy ustala się jej DNA i wrzuca do bazy, a wtedy mamy właściciela, który dostaje odpowiedni rachunek. Cały ten system z pewnością kosztuje ale kto powiedział, że posiadanie psa ma być darmowe, zwłaszcza w mieście.

    Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5