Golfik nie podołał. Bez reanimacji się nie obejdzie

2020-09-07 11:43:22(ost. akt: 2020-09-24 11:46:11)
Jeśli Krzychu nie pomoże, to nikt nie pomoże

Jeśli Krzychu nie pomoże, to nikt nie pomoże

Autor zdjęcia: #Reset Szczytno

MOTORYZACJA || Po serii triumfów, sekcja wyścigowa #Reset Szczytno 6 września chwilowo pożegnała się z podium. W V rundzie Polskiej Ligi Wraków ich golfa dogoniły awarie.
Dwie wygrane wcześniej rundy (w Wykrocie oraz w Szczuczynie) rozbudziły nadzieje medalowe kibiców najbardziej zmotoryzowanych morsów Warmii i Mazur. Załoga Jacek Konieczny-Jarosław Kordek, wraz z mechanikiem zespołu — Krzysztofem Szulcem — stawiła się w miniony weekend w Biskupcu. Panowie zdawali się być w pełni gotowi, by zapisać kolejne złoto na swym koncie. Presji rywali oraz kibiców nie udźwignął jednak... ich stary, uratowany przed złomowaniem golf.

— Nasz start w Biskupcu był swego rodzaju pokerową zagrywką — mówi Jarosław Kordek, pilot #Reset. — Nie ma się co oszukiwać. Po wyścigach w Szczuczynie nasze autko było w bardzo kiepskim stanie. Krzysiek, choć jest niesamowitym fachowcem, zwyczajnie nie miał wystarczająco czasu, by zaradzić wszystkim usterkom. Kilka rzeczy naprawiliśmy więc dość prowizorycznie. Dało się jechać, a... między innymi o to chodzi przecież w Polskiej Lidze Wraków — dodaje.

Początkowo szczytnianom szło bardzo przyzwoicie. W pierwszym przejeździe, tzw. "czasówce", linię mety minęli na 2. miejscu (na 70 wozów). Później zaczęły się schody.

— W kolejnych przejazdach coraz mocniej szwankowała nam skrzynia biegów. W międzyczasie, w kwalifikacjach "siadł" nam przegub od strony pilota. Gdy się z nim uporaliśmy, to w następie rozsypał się przegub od strony kierowcy. Jedną z niewielu rzeczy, które prezentowały się wzorowo, były... solidnie odrestaurowane drzwi, które były zniszczone po Szczuczynie. Długo się jednak nimi nie nacieszyliśmy, bo wkrótce jedna z załóg rywali wjechała idealnie w nie swym wrakiem — słyszymy w obozie #Reset.

Swoisty "spadek formy" może martwić. 25 października odbędzie się bowiem (ponownie w Szczuczynie) finał PLW. Czy #Reset zdoła doprowadzić swego golfa do stanu, który pozwoli walczyć o złoto? — Wszystko w rękach Krzysztofa. To czarodziej warsztatu. Jeśli on nie pomoże, to nikt nie pomoże — podsumowują Jacek i Jarosław, dwaj pozostali członkowie załogi.

Kamil Kierzkowski

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5