Przedwczesny finał. Skończyli w środku sezonu [ROZMOWA]

2020-05-07 15:55:17(ost. akt: 2020-05-17 16:00:30)

Autor zdjęcia: Archiwum Wałpuszy 07 Jesionowiec

PIŁKA NOŻNA || "To już jest koniec, nie ma już nic". Decyzją Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej, piłkarze od IV ligi po b-klasę (oraz grupy młodzieżowe) nie wybiegną już w tym sezonie na nasze boiska. Rundę wiosenną wygrał... koronawirus.
Na jasne stanowisko w tej sprawie piłkarze i kibice niższych szczebli rozgrywkowych czekali od dawna. Wszelkie nadzieje (jakkolwiek mało realne do spełnienia) rozmyły się wraz z oficjalnym komunikatem W-MZPN.

— Rozgrywki seniorskie w IV lidze i niższych klasach rozgrywkowych oraz rozgrywki młodzieżowe prowadzone przez Wojewódzkie Związki Piłki Nożnej we wszystkich kategoriach wiekowych zostały odwołane — czytamy we wstępie.

— Obowiązujące rozporządzenia rządowe dotyczące epidemii COVID-19 uniemożliwiały kontynuowanie rozgrywek w zaplanowanej pierwotnie formie. Jednocześnie informujemy, że za układ końcowych tabel sezonu 2019/2020 przyjmuje się kolejność drużyn w tabeli po ostatniej rozegranej kolejce rozgrywek. Drużyny zajmujące miejsca premiowane awansem uzyskają awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Po sezonie 2019/2020 nie będzie natomiast spadków do niższych klas rozgrywkowych — dodają. Jeśli tylko mistrzowie poszczególnych szczebli rozgrywkowych zdecydują się na awans (co nie jest wymogiem), to będziemy mieli z "powiększonymi" tabelami.

Komu awans?

Do III ligi awansuje tym samym fenomenalny GKS Wikielec, który — pod wodzą trenera Tarnowskiego — wygrał jesienią wszystkie (!) z 17 spotkań, kończąc rok z aż 14-punktową przewagą nad 2. w stawce Jeziorakiem Iława.

Świętowanie — ograniczone oczywiście obecnymi "nieświątecznymi" realiami — może rozpocząć się także w Pasymiu. Miejscowi Błękitni byli najlepszym zespołem jesieni i to w ich ręce trafił mistrzowski tytuł w okręgówce. Ekipę Omulwi Wielbark "fajrant" zastał w środku stawki. O ogromnym "szczęściu w nieszczęściu" może mówić natomiast SKS Szczytno, który — choć w 17 spotkaniach nie wywalczył ani jednego (!) punktu — i tak nie musi martwić się już spadkiem.

W pierwszej grupie klasy A, GKS Dźwierzuty zakończył sezon na 6. lokacie, zaś GKS Szczytno zajął 8. miejsce. W grupie III reprezentowała nasz powiat natomiast Wałpusza 07 Jesionowiec. Popularna "Granatowa" występowała w roli beniaminka. I choć na murawie pokazywała się z dobrej strony, to ambitna gra nie przełożyła się na przesadnie imponującą liczbę punktów (8 "oczek", 11. miejsce)..

O tej niecodziennej decyzji WMZPN oraz równie niecodziennych realiach rozmawialiśmy z jej trenerem, Cezarym Kucińskim.[rozmowa prowadzona w ostatnich chwilach przed nieoczekiwanym "poluzowaniem" kontrowersyjnej zasady "6 osób na obiekt"]

Obrazek w tresci

— Jak oceniacie tę decyzję W-MZPN?
— Trudno wypowiedzieć mi się za cały zespół, bo... nie widziałem się z chłopakami już blisko 1,5 miesiąca. Z niektórymi nawet dwa. Nie rozpoczęliśmy treningów do tej pory. Na terenie naszej gminy obowiązują w dalszym ciągu restrykcje, które zabraniają jakichkolwiek zajęć sportowych: czy to z grupami młodzieżowymi, czy to z seniorami.

— Co zatem czujesz osobiście?
— Trochę wkurzenie, bo nasi zawodnicy nie wybiegną już w tym sezonie na boisko. Wydaje mi się, że (bez względu na wszystko) chcieliby grać. Z drugiej strony czuję jednak pewną ulgę, bo w końcu wszystko stało się jasne. Możemy już powoli, na spokojnie, myśleć o przygotowaniach do nowego sezonu.

— Widzieliście jakiekolwiek lepsze rozwiązanie?
— Rozwiązań było wiele, ale nie takich, które mogłyby zadowolić wszystkich. Nie widzę lepszego rozwiązania niż to, na które zdecydował się W-MZPN. Nie wszyscy są zadowoleni, ale wojewódzkie związki piłkarskie, łącznie z naszym, postąpiły przynajmniej sprawiedliwie, nie karząc zespołów spadkami. Gdyby zabrano im możliwość powalczenia na boisku o prawo do utrzymania w swoich ligach, to nie byłoby to fair.

— Gdyby nie postanowienia w waszej gminie, trenowalibyście w tych "dozwolonych" 6-osobowych grupach?

— Dzielenie chłopaków na grupy, trenowanie w tak wąskim gronie, byłoby dla mnie robieniem czegoś "na siłę". Jakoś tego nie widzę, trochę to takie "postawione do góry nogami". Pozostaje więc mieć nadzieję, że możliwie najszybciej będzie okazja do zajęć normalnych, z całą grupą. Jak dawniej.

— Jeszcze nie wiadomo kiedy dokładnie ruszy kolejny sezon. Przerwa może być znacznie dłuższa. Będzie komu po niej grać dla Wałpuszy? Zespół się nie rozpłynie?
— Może być różnie. Łatwo nie będzie. Wierzę jednak, że chłopaki się "zbiorą" i będziemy z tej gry w klasie A cieszyć się jeszcze przez wiele, wiele spotkań. Na tę chwilę wśród zawodników nie widzę takiego, który myślałby o powieszeniu butów na kołku. Wręcz przeciwnie. Od dawna nie mogą się doczekać tego, by grać, by wybiec na boisko. Tak jak i wszyscy.

kk

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5