Złożyli pokonane kilometry w hołdzie Niepodległej

2019-11-19 13:27:13(ost. akt: 2019-11-19 13:34:58)

Autor zdjęcia: Kamil Kierzkowski

BIEGI || Jeśli świętować Niepodległość, to... w biegu — z takiego założenia wyszli najwyraźniej sportowcy naszego powiatu. Barwy Szczytna były widocznie nie tylko na większości biegowych wyzwań w regionie, ale i nawet... po drugiej stronie Bałtyku.
Na zamorską wyprawę zdecydowały się, już tradycyjnie, morsy z klubu #Reset. I to nie w "symbolicznym" gronie. Szczycieńscy eksperci od kąpieli w przeręblach wystawili bowiem brygadę liczącą aż... 44 osoby. Ich celem, poza dobrą zabawą, było godne reprezentowanie biało-czerwonych barw podczas słynnego "Biegowego Potopu".

Zdecydowana większość załogi rzuciła rękawicę rywalom na 5-kilometrowej trasie. Pozostali zmagali się w kategorii nordic walking, a z 15-kilometrowym dystansem zmierzyli się Jarosław Kordek i Grzegorz Rogalski.
— Podeszliśmy do tematu rekreacyjne, ale i tak wyniki były bardzo przyzwoite. Cieszyliśmy się i rywalizacją, i spędzonym mile oraz aktywnie czasem w gronie przyjaciół — wspomina eskapadę Jarosław Kordek, "oficer prasowy" klubu #Reset.

Obrazek w tresci

I nim nasi sportowcy zdołali na dobre odetchnąć, sygnał do startu rozległ się i w Nidzicy podczas miejscowego Biegu Gregoroviusa. Honoru Szczytna strzegli tam zawodnicy klubów Jurund oraz #Reset. Na tle blisko 170 rywali bardzo solidnie pokazał się m.in. Mariusz Dudziec, który 10-kilometrową trasę pokonał w 38 minut i 41 sekund. Wynikiem tym zgarnął złoto kategorii M30, a także uplasował się na 10. lokacie w kategorii OPEN.

— To był mój ostatni bieg w tym roku. Teraz robię sobie dwa tygodnie przerwy od biegania. A od grudnia całą zimę poświęcam na trening, który pozwoli mi w końcu złamać barierę 3 godzin w maratonie — stwierdził zawodnik Jurunda.

Nocne manewry

Brygady desantowo-biegowej klubu #Reset nie zabrakło 10 listopada i w Orzyszu, gdzie w ciemnościach odbywał się Bieg Nocy Listopadowej. 5-osobowa ekipa szczytnian miała okazję zmierzyć się m.in. z żołnierzami międzynarodowego batalionu NATO, głównie z USA.

Dopingowany patriotycznymi pieśniami, 350-osobowy peleton ruszył pod osłoną nocy do walki z trasą wiodącą leśnymi ścieżkami. Wszystkim przyświecały latarki, pochodnie i... wspólny cel: złożenie sportowego hołdu Niepodległej.

— Trasa była bardzo dobrze oznakowana, leśna, niełatwa. Uwagę zwracała szczególnie jednak atmosfera. Tej nocy udzielała się każdemu. Chwila zadumy, refleksji. Był tłum ludzi, a jednocześnie było tak cicho i spokojnie... — mówi Monika Kaczmarczyk, obecna na Biegu Nocy Listopadowej już po raz drugi. Jak zaznacza — na pewno nie ostatni. Także dlatego, że jedną z nowości cyklu było wspólne morsowanie. Na lodową kąpiel przy świetle świateł wozów strażackich i pochodni zdecydowało się łącznie ok. 60 śmiałków.

Obrazek w tresci

Frontów dużo, cel jeden

Kolejne kilometry złożono w hołdzie Niepodległej także w Olsztynie. Za należyte reprezentowanie honoru Szczytna w stolicy Warmii i Mazur odpowiadał nie kto inny, a m.in. jeden z najmocniejszych biegaczy długodystansowych w kraju (a także reprezentant Polski), Rafał Kot. — Cieszmy się naszą Niepodległą, ale nie zapominajmy o Narodowej Zgodzie. Bez niej nie byłoby cudu sprzed 101 lat! — podsumował swój występ popularny "Góral z Mazur".

Na nieco bardziej kameralnej imprezie, IX Krutyńskim Biegu Niepodległości, pod banderą powiatu pobiegł z kolei jego bardzo dobry znajomy, a jednocześnie protoplasta biegów "ultra" w naszych stronach, Bartosz Kojro. — Trasa w tym roku została zmieniona, by stali bywalcy nie czuli znudzenia przy pokonywaniu tych samych szlaków. Ta impreza ma dla mnie wielką wartość, m.in. ze względu na typowo rodzinny charakter i atmosferę — mówi "Narvany".

W całej gamie wydarzeń biegowych o zabarwieniu patriotycznym, nasi sportowcy rywalizowali m.in. także w Ogonkach i Dywitach. Nie zabrakło ich również na 31. Biegu Niepodległości w Warszawie.

kk

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5