Haratyk ucieka. Czy Bukowiecki go dogoni?

Reprezentant Sprintu Bielsko-Biała niedawno dokonał rzeczy niesamowicie trudnej: pokonał Konrada Bukowieckiego na jego własnym terenie podczas 4Move Jurand Cup w Szczytnie. Młody szczycieński kulomiot (walczący obecnie pod banderą AZS UWM Olsztyn) miał doskonałą okazję do rewanżu 3 sierpnia. W Cetniewie, podczas 7. Festiwalu Rzutów Kamili Skolimowskiej, na którym zameldowała się cała plejada gwiazd nie tylko w pchnięciu kulą, ale i rzucie oszczepem, młotem i dyskiem.

– Cieszę się, że są ludzie, którzy pamiętają o Kamili Skolimowskiej. Ci, którzy nie wiedzieli kim była Kama, przy okazji takich zawodów mogą dowiedzieć się o pierwszej złotej medalistce igrzysk olimpijskich w rzucie młotem. Lubię przyjeżdżać do Cetniewa – czytamy wypowiedź Konrada Bukowieckiego na oficjalnej stronie Centralnego Ośrodka Sportu Cetniewo.

Niestety i tym razem kluczowy rywal Konrada do pierwszeństwa przy polskiej kuli okazał się poza zasięgiem. Haratyk w najlepszej próbie pchnął kulę na odległość 22.32 m, czym wyrównał ustalony ledwie kilka dni wcześniej przez samego siebie rekord Polski. Srebro zgarnął Nigeryjczyk Chuk Enekwechi (21.26 m), zaś Bukowieckiemu w udziale przypadł brąz. Wynik 20.58 m, który z pewnością jest dla szczytnianina dalekim od satysfakcjonującego, usprawiedliwia fakt, że celuje on ze szczytem formy w zbliżające się mistrzostwa świata (28 września-6 października w Dosze, stolicy Kataru).

Za plecami bardziej utytułowanych kolegów solidnie zaprezentowali się i dwaj inni zawodnicy Gwardii Szczytno. Sebastian Łukszo posłał kulę na odległość 19.37 m, czym ustanowił swój nowy rekord życiowy. O ledwie 6 cm bliżej zatrzymał się Andrzej Naszko (19.31 m).

Kamil Kierzkowski