To nie jest kraj dla starych ludzi

2019-05-05 16:30:21(ost. akt: 2019-05-05 12:48:43)

Autor zdjęcia: Pixabay

W Polsce mamy milion mieszkań, w których czas spędzają samotni i starzy ludzie. W pośpiechu dnia codziennego rodzina i sąsiedzi zapominają o nich. Czasem o jego "nieistnieniu" zawiadamiają muchy, robactwo i odór wydobywający się zza drzwi.
Śmierć, choroba i starość to takie same elementy ludzkiej egzystencji jak narodziny, radość i szczęście. Jednak bardzo rzadko się o nich mówi. Tymczasem to, w jaki sposób traktujemy słabszych, chorych, to jak radzimy sobie ze smutkiem: wszystko składa się na nasze człowieczeństwo. Bycie pełnowartościowym człowiekiem to nie tylko bycie człowiekiem szczęśliwym i radosnym.

Zadziwiające jest to ile razy osoby starsze, które w dzieciństwie często doświadczyły głodu, chłodu, wojny wydają się być szczęśliwsze od osób młodych. Potrafią cieszyć się tym, że za oknem śpiewają ptaki, że w parku zielenią się drzewa, że świeci słońce i jest ciepło. Tymczasem młodzi bywają często nieszczęśliwi z błahych powodów. Bo nie dostali najnowszego modelu telefonu albo “życie generalnie jest do kitu i nie ma sensu”, tylko szkoła, praca, dom, brak funduszy na imprezy. Dla starszych ludzi często ma sens. Ma sens to, że nadchodzi kolejny dzień.

Czy jest miejsce dla starszych ludzi? A może “dla ludzi starych”. Obecnie podobno jest to uznawane za niegrzeczne i pisze się “starszych” lub “seniorów”. “Stary” stało się jakimś wstydliwym, niegrzecznym słowem... Tak jakby starość była zawsze czymś smutnym czy wręcz obraźliwym.

Człowiek stary w naszym kraju zauważany jest przez środowisko i rodzinę najczęściej wtedy, gdy znajdzie się w sytuacji, w której ze względu na niesamodzielność, potrzebuje niezbędnej pomocy w czynnościach dnia codziennego i staje się dla najbliższych uciążliwym życiowym problemem. Zazwyczaj obowiązki sprawowania opieki nad osobą starszą przekraczają możliwości psychiczne, fizyczne, a czasem i finansowe rodzin.

Wielu jest takich, którzy starością gardzą. Traktują ludzi u schyłku życia jak niepotrzebny balast. Zachowują się z uwłaczającą pobłażliwością albo wrogim dystansem. Jednak nigdy na serio. Starsi ludzie nie pasują do świata, w którym zamiast być ze sobą, przenosimy się w wirtualny świat.

— Starość jest smutna i bardzo samotna. Niskie świadczenia emerytalno-rentowe nie zaspokajają naszych podstawowych potrzeb — mówi pani Danuta ze Szczytna. — Często stajemy przed wyborem czy kupić chleb czy też lek. W Polsce brak lekarzy geriatrów. Do specjalistów czeka się kilka miesięcy, usługi opiekuńcze są odpłatne, a świadczenia z pomocy społecznej nie wystarczają. A najgorsze jest to, że dzieci i wnuki też zapominają — wylicza ze smutkiem. I dodaje: - Nie ma jednej recepty jak nie być samotnym,bo można w życiu mieć mnóstwo dzieci i zostać na starość samotnym albo być stanu wolnego, a mieć mnóstwo znajomych i przyjaciół. Prawda jest taka, że na starość człowiek staje się niepotrzebny, jak mebel. Dziś młodzi gonią przed siebie, zapominając o wartościach najważniejszych, nie mają czasu dla rodziny. Przykre to strasznie ale prawdziwe.

Wielu z nas skupia się na obronie nienarodzonych dzieci, prawach kobiet czy równouprawnieniu. Dyskutujemy o granicach tolerancji. Krzywda dzieci budzi w nas złość. Zawstydzające jest to, że w trosce o dobro wspólne, seniorów zostawiliśmy gdzieś obok.

- Jak zbliżają się wakacje to każde z dorosłych już dzieci wymiguje się z opieki nad nami - skarży się pani Danuta. - A to mają remont, a to chorują... w rzeczywistości chcą gdzieś wyjechać na urlop, odpocząć. A my starzy tylko byśmy im przeszkadzali. Czasem człowiek wyleje tyle łez, ale co może zrobić. Ciężko całe życie pracowaliśmy z mężem, żeby wykształcić i dać dobry start dzieciom. Ot i mamy zapłatę i wdzięczność. Pociesza mnie to, że kiedyś oni też się zestarzeją i może wtedy poczują jak my się dziś czujemy.

Starsi ludzie potrzebują akceptacji, wsparcia, ciepła domowego ogniska i miłości. Każdy z nas tego potrzebuje. Czas płynie. Dzisiaj możemy wszystko, ale jutro możemy zacząć tracić pamięć, ciężko zachorować. Szczytem marzeń stanie się wolne miejsce w autobusie, o ile ktoś pomoże nam do niego wejść. Zdobywając świat, warto o tym czasem pomyśleć. Zwłaszcza, kiedy spotykamy kogoś, kto przeszedł drogę trochę dłuższą niż my.

Joanna Karzyńska

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5