Mam syndrom niespokojnych rąk

2019-04-21 15:49:05(ost. akt: 2019-04-21 15:58:09)

Autor zdjęcia: Arch. prywatne

Rękodzieło to nie tylko jej pasja, ale również sposób na zmianę swojego życia. - Dzięki swojej pasji nauczyłam się, co to jest ciężka praca, wytrwałość i przede wszystkim ogromna pokora - przyznaje pani Karolina z Leśnego Dworu koło Szczytna.
Wchodząc do domu pani Karoliny, uwagę przykuwają przeróżne ozdoby. Są praktycznie wszędzie. Koszyczki z papierowej wikliny, zające i kurczaki z papieru i te zrobione na szydełku, kolorowe jajka, haftowane obrazy, przeróżne breloczki, własnoręcznie zrobione notesy i niepowtarzalna biżuteria.

- Pasja to dla mnie oderwanie się od rzeczywistości. Robienie tego, co kocham, co daje mi satysfakcję i radość - mówi Karolina Chorążewicz z Leśnego Dworu koło Szczytna. - Wzbogaca moje życie i pozwala choć na chwilę stać się kimś zupełnie innym niż tylko „szarym człowiekiem”.

Jej przygoda z rękodziełem rozpoczęła się już w dzieciństwie od wykonywania kartek z papieru oraz drobnych dekoracji. Początkowo przygotowywała jedynie drobne przedmioty – ozdoby na choinkę, prezenty bożonarodzeniowe dla rodziny lub urodziny najbliższych. Jednak z upływem czasu jej pasja pogłębiała się, a półki i ściany zapełniała coraz to nowszymi i ciekawszymi wyrobami rękodzielniczymi.
- Jedna babcia była krawcową, a druga robiła na szydełku - opowiada pani Karolina. - Lubiłam patrzeć jak ze skrawków kolorowego materiału lub nitek powstawały piękne stroje, serwety i inne cudowności. W zasadzie wszyscy w rodzinie coś robili, ja też podpatrywałam i samodzielnie próbowałam coś wyczarować.

Pewnego dnia doszła do wniosku, że sam papier to dla niej za mało. Zawsze chciała nauczyć się szydełkować, robić na drutach, szyć, haftować… Postanowiła więc pójść w tym kierunku i zainwestować w siebie. Choć wiele osób uważało, iż jest to staroświeckie, jednak ona nie zrażała się. Odkryła bowiem coś, co dawało jej chęć do życia, dzięki czemu mogła się codziennie rozwijać, iść do przodu. To właśnie jest jej pasja.

- Dzięki swojemu hobby nauczyłam się, co to jest ciężka praca, wytrwałość i przede wszystkim ogromna pokora - przyznaje pani Karolina. - Z czasem zaczęłam eksperymentować z różnymi metodami zdobniczymi, technikami i tak znalazłam się na obecnym etapie. To wyjątkowo czasochłonne hobby, ale dzięki niemu zapominam o codziennych problemach. Zajmuję się robotą i jestem szczęśliwa, bo robię to, co naprawdę lubię. Do tej pory byłam raczej typem człowieka, który szybko rezygnował z zadań, których realizacja przysparzała wielu kłopotów i zbyt długo trwała. Dziś, tak już nie jest. Stałam się osobą, która dąży do celu, nie patrząc na to ile wysiłku i pracy będzie ją to kosztować. To właśnie ta satysfakcja z samej siebie i swoich osiągnięć daje jej napęd do życia i wiarę we własne możliwości.

Na co dzień pani Karolina pracuje w handlu, choć jak przyznaje ukończyła studia pedagogiczne. Ma 37 lat i ogromny optymizm. Swoim uśmiechem i radością z łatwością zjednuje sobie ludzi. Jest typem perfekcjonistki i wszystko chce zrobić najlepiej, jak potrafi. Kiedyś nie potrafiła przyjmować porażek. Dzięki rozwojowi swojej pasji nauczyła się ogromnego dystansu – do samej siebie, ludzi ją otaczających oraz swoich niepowodzeń. Pozwoliło jej to zmienić zupełnie swoje życie. Pasja nie stała się po prostu zwykłym hobby, ale jest dla niej czymś więcej – sposobem na zrozumienie świata. Teraz na tapecie pani Karoliny są motywy wielkanocne. Wykonuje koszyczki, stroiki świąteczne i szydełkuje ubranka na pisanki. To prawdziwe pole do popisu dla inwencji twórczej, a motywy wiosenne są naprawdę cudowne.

- Rękodzieło pozwala nauczyć pokory i ogromnej cierpliwości, uświadamia, iż każdy z nas przy odrobinie chęci jest w stanie wyczarować coś z niczego - mówi pani Karolina. - Żeby nauczyć się robić takie rzeczy nie trzeba wydawać ogromnych pieniędzy na specjalistyczne kursy. Można szkolić się samemu, w domu. W dobie internetu dostępnych jest wiele darmowych filmików instruktażowych, gazetek specjalistycznych oraz innych podobnych materiałów. Każda z moich prac jest wykonana z największą starannością, wkładam w nią mnóstwo pracy i serca. I każda jest niepowtarzalna. Mimo iż czasem robiona według tego samego wzoru, to i tak zawsze wyjdzie inna.

Pani Karolina uwielbia czytać książki, jeździć na rowerze oraz jazdę motorem. Uwielbia czuć wiatr we włosach i prędkość. Wraz ze swoim partnerem Andrzejem często motorem jeżdżą na wycieczki. To ich wspólna pasja. Oboje należą do szczycieńskiego klubu motocyklowego Jurand.
Nie ma dnia, żeby pani Karolina nie robiła czegoś. Jak sama śmieje się, ma syndrom niespokojnych rąk.

- Siedzieć bezczynnie nie mogę, jak oglądam telewizję, to coś szydełkuję albo haftuję. Jak zajmuję się robieniem stroików czy dekoracji, to włączam audiobooka i sobie słucham - opowiada. - W moim życiu nie ma czasu na nudę. Mam wiele pomysłów, chciałabym się jeszcze sporo nauczyć, spróbować nowych technik. Cieszę się, że moje prace pomagają też chorym osobom. Często przekazuję swoje wyroby na różne akcje charytatywne. Uważam, że trzeba innym pomagać. Miło mi też jak widzę, że na widok moich wyrobów ludzie się uśmiechają. I zdarza się, że spotykam na mieście osoby, które noszą moją biżuterię albo breloczki. Warto mieć taką pasję, ponieważ radość z każdego wykonanego dzieła oraz możliwość wręczenia go bliskiej osobie daje nieocenioną satysfakcję, dumę oraz radość. Największym moim marzeniem, obok zdrowia i szczęścia, jest aby moja pasja stała się moim zawodem.

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Danila #2764627 | 207.189.*.* 20 lip 2019 04:53

    To świadectwo, które powiem każdemu, aby usłyszał. Byłem żonaty od czterech lat i piątego roku mojego małżeństwa, inna kobieta miała zaklęcie, aby zabrać mojego kochanka ode mnie, a mój mąż zostawił mnie i dzieci, a my cierpieli przez 2 lata, dopóki nie miałem na myśli stanowiska, na którym to mężczyzna Dr.WEALTHY pomógł komuś i postanowiłem dać mu próbę pomocy w zabraniu mojego kochanego Męża do domu i uwierz mi, po prostu wysyłam mu swoje zdjęcie i mojemu mężowi, a po 48 godzinach, jak mi powiedział, widziałem do domu wjechał samochód i oto był mój mąż, a on przyjechał do mnie i do dzieci i dlatego cieszę się, że każdy z was jest podobny do tego mężczyzny i ma swojego kochanka z powrotem do siebie. Email: wealthylovespell@gmail.com możesz również skontaktować się z nim lub whatsApp go onthis +2348105150446 dziękuję bardzo

    odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5