Tradycje trzeba kultywować

2019-04-20 12:01:46(ost. akt: 2019-04-20 12:03:11)

Autor zdjęcia: Muzeum Mazurskie w Szczytnie

Symbolikę Świąt podkreślają zwyczaje kościelne oraz ludowe, które są niezwykle bogate i barwne.O tradycjach i zwyczajach wielkanocnych a także o tym, co nam z nich pozostało rozmawiamy z Klaudiuszem Woźniakiem — kierownikiem Muzeum Mazurskiego w Szczytnie.
Wielkanoc to najbardziej radosne, a dla chrześcijan najważniejsze święto w roku. Przekazuje ono ludziom przesłanie o zwycięstwie Chrystusa nad śmiercią oraz nadziei wierzących na przyszłe zmartwychwstanie. Jego religijny wymiar wzbogaca budząca się do życia przyroda.

— Jak obchodzono kiedyś Wielkanoc na Warmii i Mazurach ?
— Musimy pamiętać, że do 1945 r. Warmia i Mazury były krainami z oddzielną historią, tradycjami, granicami oraz religią. Historycznie Warmia była katolicka a Mazury ewangelickie, ale obie krainy zasiedlali przybysze przede wszystkim z Mazowsza mówiący w języku polskim. Co ciekawe – Mazurzy – pomimo braku akceptacji ze strony kościoła ewangelickiego chętnie obchodzili wiele świąt katolickich. Dawniej Wielkanoc na Warmii i Mazurach trwała trzy dni. W Wielki Piątek chłopcy biegali po wsi z drewnianymi kołatkami oznajmiając dzień żałoby a mieszkańcy wsi biczowali łydki gałązkami tarniny (nawiązanie do ran Chrystusa). Wielka Sobota to święcenie wody i ognia. Od rana chłopcy chodzili po chałupach z kołatkami śpiewając „Któryś za nas cierpiał rany…” za co częstowano ich kuchem (ciastem) lub jajkami. Przyniesioną z kościoła wodą kropiono chałupę i budynki gospodarskie.
Pierwszego dnia obmywano się o świcie w płynącej na wschód wodzie, co miało zapewnić zdrowie na cały rok. O wschodzie słońca uczestniczono we mszy rezurekcyjnej, po niej zasiadano do skromnego śniadania wielkanocnego pozostawiając dania mięsne na kolację.

— Jakie zwyczaje wielkanocne już zanikły a jakie przetrwały?
— Do 1945 r. utrzymywały się zwyczaje związane z nadejściem wiosny o korzeniach pogańskich, kultywowane do dziś jednak już tylko w formie zabawy np. topienie marzanny nazywanej śmiertką lub śmiercichą. Dawniej przed Wielkanocą był zwyczaj malowania jaj tylko i wyłącznie przez kobiety bez mężczyzn. Dziś często malujemy jaja całą rodziną. Nieaktualne jest już chodzenie z kołatkami, smaganie. Kolejnym zwyczajem nie praktykowanym dziś to zabawa młodych w tzw. „zakłady, kto zje więcej jajek”, co nierzadko kończyło się bólem brzucha i kłopotami zdrowotnymi.
Śniadanie Wielkanocne – dziś wystawne, bogate – dawniej bardzo skromne (brak święconki). Jadano twarożek, masło chleb i ciasta, ale za to kolacja była pełna wędlin i pieczonego mięsa.

— Które z wielkanocnych zwyczajów są w Województwie Warmińsko-Mazurskim najsilniejsze ?
— Obecnie malowanie jaj oraz święcenie pokarmów. Ale są to zwyczaje napływowe, które dawniej nie miały miejsca na Warmii i Mazurach

— Symbolika niektórych zwyczajów, kojarzonych wyłącznie z Wielkanocą, nawiązuje do starosłowiańskich obrządków ?
— Wielkanoc do dziś zawiera wiele elementów pochodzących z tradycji starosłowiańskiej (pogańskiej). Już sam termin Wielkanocy zbiega się z czasem pogańskiego witania wiosny – Ostary, ukazującej się w postaci mgły nad polami. Jej świętym zwierzęciem był zając a darem ofiarnym zdobione jajko.

— Co jest nieodzownym elementem tych Świąt?
— Na pewno koszyczek wielkanocny – podobnie jak choinka w Boże Narodzenie. Zanoszony w Wielką Sobotę do poświęcenia oraz jaja przepięknie zdobione różnymi technikami - w zależności od regionu.

— Co powinno znaleźć się w koszyku Wielkanocnym ?
— Dawniej potrawy ksiądz święcił na placach wiejskich, pod kapliczkami lub krzyżami przydrożnymi i zanoszono tam wielkie kosze, w których było praktycznie wszystko, co przygotowano na święta. Obecnie zanosi się do kościoła małe koszyczki, w których tradycyjnie nie może zabraknąć w symbolicznych ilościach ważnych składników śniadania wielkanocnego jak jajek, chleba, soli, baranka – symbolu Zmartwychwstania Pańskiego, ale także wędliny, która ma zapewnić dobrobyt i zdrowie w rodzinie.

— Kiedy pojawiła się tradycja święcenia pokarmów ?
— Tradycja święcenia pokarmów ma bardzo długą historię. Już u Słowian przedchrześcijańskich początek wiosny, czyli zrównanie dnia z nocą było świętem a święcenie w tym czasie pokarmów symbolizowało podziękowanie i ofiarę. Tradycja przynoszenia koszyków do świątyń narodziła się w II poł. XIX w. Jeżeli chodzi o Warmię i Mazury – do 1945 roku tego zwyczaju nie znano.

— Czy wielkanocne śniadanie zawsze rozpoczynało się od dzielenia się jajkiem?
— Jajko niewątpliwie było i jest najważniejszym elementem śniadania wielkanocnego. Dzielenie się jajkiem to tradycja pielęgnowana do dnia dzisiejszego – podobnie jak opłatek na wigilię Bożego Narodzenia. Ma to zapewnić u domowników siły witalne, pobudzić chęć do życia i walki ze swoimi słabościami. Dawniej na Warmii i Mazurach nie było tradycji dzielenia się jajkiem ani tradycji jego święcenia, za to chętnie obdarowywano się nimi, służyło też, jako wykup przy różnych tradycyjnych zabawach.

— Jak malować regionalnie?
— W kulturach ludowych istnieje wiele technik zdobienia jaj. W zależności od techniki zdobniczej noszą one różne nazwy. Pisanki – to jaja „pisane” roztopionym woskiem nanoszonym na białą skorupę a po zastygnięciu jajka zanurza się w barwniku – w miejscu naniesienia wosku, po zeskrobaniu pozostaje biały ornament. Kraszanki to jajka malowane farbami w różne wzory. Wydrapania lub rysowanki – jajka, na których powierzchni wydrapuje się biały wzór. Oklejanki to jaja oklejane innym materiałem i tak: w Łowiczu jest to papier, na Mazowszu – bibuła, na Kurpiach – rdzenie sitowia i kolorowa włóczka. Na Warmii i Mazurach jaja farbowano w łupinach cebuli, które nadawały kolor od żółci do ciemnobrunatnego brązu oraz z oziminą - nadająca kolor zielony. Następnie wydrapywano najczęściej skromny ornament geometryczny.

— A ludowy zwyczaj śmigus-dyngus.
— Śmigus dyngus ma niezaprzeczalnie korzenie w pogańskich tradycjach. Pierwotnie te dwa słowa śmigus i dyngus to dwa oddzielne od siebie zwyczaje. Śmigus to oblewanie się wodą i smaganie gałązkami panien na wydaniu, a dyngus polegał na wykupieniu się od oblania wodą np. pisanką lub ciastem. Współczesny śmigus-dyngus jest kontynuacją dawnego zwyczaju jednak nie do końca wiadomo, kiedy nastąpiło ich połączenie w jeden zwyczaj oblewania wodą. Początkowo tylko na wsi, później zwyczaj ten pojawił się wśród wszystkich stanów, przekształcając się w ogólnopolską tradycję.

— Co możemy zrobić, aby pewne tradycje, zwyczaje z czasem nie zaniknęły?
— Przede wszystkim zwyczaje praktykować, pokazywać zwłaszcza dzieciom i młodzieży, na czym polega dana tradycja – jej piękno. Taki zaszczepiony zwyczaj wśród młodych na pewno zakiełkuje, z czasem na pewno będą jej kontynuatorami. W tym zakresie pole do popisu mają szkoły, wszelkie instytucje kultury organizując spotkania, prelekcje czy warsztaty rękodzieła.

— Czy w Muzeum Mazurskim znajdują się przedmioty związane z obrzędowością Świąt Wielkanocnych?
—W zbiorach muzealnych posiadamy palmy wielkanocne – wśród nich przepiękne palmy wileńskie wykonane z suchych traw i kwiatów, kolorowe pisanki wielkanocne a także leluje kurpiowskie wykonane z bibuły.

Joanna Karzyńska

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5