"Kupa" wstydu w mieście

2019-03-10 17:30:00(ost. akt: 2019-03-10 13:43:05)
Ptasie odchody na ławce

Ptasie odchody na ławce

Autor zdjęcia: Joanna Karzyńska

Pierwsze oznaki wiosny w mieście? Psie kupy na chodnikach i skwerach. I choć psy załatwiają swoje potrzeby przez 365 dni w roku, to najgorzej jest wtedy, gdy śnieg znika z naszych ulic. Jak bumerang wraca ten sam problem... Kupa, kupa wszędzie!
Wielu właścicieli wciąż uważa, że kupa ich psa to nie ich problem. Widać to zwłaszcza w parkach i na trawnikach. Niestety często też na placach zabaw. Zanieczyszczone trawniki są problemem, który obniża jakość naszego życia. Brakuje też świadomości, że pozostawienie nieuprzątniętych psich odchodów przez jego właściciela jest wykroczeniem. Problem psich odchodów to nie tylko problem natury estetycznej czy zapachowej, ale bardzo poważny problem epidemiologiczny. Narażeni jesteśmy wszyscy, gdyż wysuszone psie odchody podobnie jak pyłki drzew, grzybów czy kwiatów unoszą się w powietrzu. Nieczystości te szczególnie groźne są dla dzieci, które bawiąc się w piaskownicach, na placach czy skwerach wielokrotnie mają z nimi styczność.
Prawo zobowiązuje właścicieli zwierząt domowych do bezzwłocznego usuwania zwierzęcych odchodów z terenów przeznaczonych do wspólnego użytku.

— Posiadanie psa wiąże się z odpowiedzialnością — mówi Janusz Gutowski, komendant Straży Miejskiej w Szczytnie. — Uchwała Rady Miasta mówi o obowiązku utrzymania czystości i zobowiązuje właściciela do uprzątnięcia psich fekaliów. Kto nie sprząta po swoim psie popełnia wykroczenie. Zanieczyszczanie lub zaśmiecanie miejsc dostępnych publicznie - dróg, ulic, ogrodów, trawników lub zieleńców podlega karze grzywny do 500 zł — dodaje.

Szczytno, tak jak inne miasta, ma problem z wyegzekwowaniem od właścicieli sprzątania po swoich psach. Nie pomagają apele i kampanie informacyjne, rzadko kiedy właściciele poczuwają się do obowiązku sprzątania tego, co czworonogi zostawiają na trawnikach i chodnikach. A takie przykre niespodzianki znaleźć można wszędzie, również w centrum miasta. Niektórzy psie kupy nazywają ironicznie „prawdziwkami”, które właśnie wychyliły swoje kapelusze. Jednak większości nie stać już na śmiech - padają mocne słowa o absurdzie, smrodzie, braku wychowania i czystości. Gdyby każdy właściciel psa sprzątał po swoim czworonogu - nie byłoby problemu z brudnymi chodnikami i kupami na trawnikach. Łatwo też zauważyć, że spacer psa mieszkającego w centrum miasta ogranicza się do wyjścia na chodnik, okrążenia najbliższego drzewa, załatwienia się i powrotu do domu.

- Psie odchody to nie tylko brud i nieprzyjemny zapach, ale też poważne zagrożenie chorobami. Psie kupy wciąż są zmorą spacerowiczów na naszych skwerach, chodnikach i w parkach - mówi Krzysztof Mańkowski burmistrz Szczytna. - Apeluję do mieszkańców naszego, by sprzątali po swoich zwierzakach. W ten sposób będziemy mogli cieszyć się czystym miastem. Widać, że właściciele psów są coraz bardziej świadomi swych obowiązków. To nie żaden wstyd sprzątnąć po swoim psie. W innych krajach jest to naturalna rzecz. Poprzez swoje działanie dajemy dobry przykład tym, którzy nie wypełniają swoich obowiązków i pokazujemy naszą europejskość. Zadbajmy o nasze miasto.

Gorzej sprawa wygląda z ptakami, które siadają na drzewach, szczególnie widoczne jest to wzdłuż ulicy Polskiej, i "załatwiają się" na stojące pod nimi ławki.
— To straszne. Nie dość, że dla oczu to i dla nosa nieprzyjemne — mówi 64-letnia pani Krystyna ze Szczytna. — Ktoś powinien się tym zająć, bo to wstyd, żeby miasto było takie brudne i śmierdzące. Po co w ogóle są te ławki postawione, skoro usiąść na nich nie można, bo całe są w ptasich odchodach. Ulica Polska, centrum miasta, a tu smród i gówna wszędzie. Jak nie na ławkach, to na chodnikach i trawnikach — dodaje oburzona.

Sprawa psich i ptasich odchodów, nie jest kwestią błachą. Jest problemem z jakim trzeba się uporać by nasze miasto mogło się stać atrakcyjne dla zagranicznych inwestorów czy turystów i by ten drobny szczegół przestał razić przechodniów.
- Jest to faktycznie problem, który staramy się rozwiązać - mówi burmistrz Mańkowski. - Jesteśmy na etapie rozmów z sokolnikami. Ptaki na widok sokoła uciekają, by uniknąć konfrontacji z nim i nie powracają ponownie w te same miejsca, bowiem uznają je za teren łowiecki drapieżnika. Spróbujemy przepędzić ptaki naturalnymi sposobami. W ten sposób wyeliminujemy problem zanieczyszczania ławek czy alejek.

Konieczne jest uświadamianie ludziom, iż życie bez psich odchodów jest przyjemniejsze, a koszty egzekwowania tej normy na współmieszkańcach musi ponieść każdy obywatel. Jeśli zaś chodzi o ptaki, no cóż może służby sprzątające miasto mogłyby to robić po prostu częściej. Tak czy inaczej nikt chyba nie chce mieć "zasranego" miasta...

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Paulina #2948626 | 94.254.*.* 15 lip 2020 21:56

    A co dopiero dzieje się w miastach latem? Jeden wielki smród i pole minowe. Każdy powinien sprzątać po swoim pupilu- są teraz na rynku dostępne ekologiczne woreczki pucek, które nawet nie wiedziałam same się rozkładają. Są malutkie, mieszczą mi się do torebki, zawsze mam ze sobą parę takich i nie wyobrażam sobie bez nich spaceru.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Lu #2695689 | 165.225.*.* 11 mar 2019 11:54

    Problem sprzątania to jedno , ale jest także problem z dostępnością do śmietników -jakichkolwiek, aby takie odchody wyrzucić. Szłam z psem ostatnio ulicą Grudziącką w kierunku Lidla. Pies załatwił się na trawniku niedaleko czyjejś posesji. Posprzątałam, ale najblizszy śmietnik był dopiero przy Inter Marche. Sorry, ale następnym razem nie będę "tego pakunku taszczyć" taki kawał drogi. Może warto by było postawić śmietniki nie tylko w centrum??

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. a ja się pytam.. #2695661 | 79.124.*.* 11 mar 2019 10:32

    dlaczego Straż Miejska nic nie robi , aby zapobiegać tego rodzaju patologii ? chodniki i trawniki zasrane a strażnicy miejscy udają że nie ma problemu

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5