Na miłość nie ma recepty

2019-02-17 13:49:29(ost. akt: 2019-02-17 13:54:15)

Autor zdjęcia: Arch. prywatne

Miłość nie zawsze przychodzi od pierwszego spojrzenia, ale znajomi mówią o nich, że pasują do siebie, jak dwie połówki jabłka. Mimo upływu lat, Bogusia i Jarek ze Szczytna są ciągle zakochani w sobie. Mają też wspólne sportowe pasje.
Są małżeństwem od 16 lat, ale nie wyobrażają sobie życia bez siebie, dzieciaków i pasji sportowych. Nie dla nich wieczory spędzane na kanapie przed telewizorem. Znajomi mówią o nich że pasują do siebie, jak dwie połówki jednego jabłka.

— To nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Gdy poznałem Bogusię w 1996 roku, pracowała w sklepie, ale była chuda i nie zwróciłem na nią wtedy uwagi — śmieje się Jarek Kordek ze Szczytna. — Nigdy bym nie pomyślał, że za kilka lat zostanie moją żoną.

Jarek odbywał zasadniczą służbę wojskową, a w tym czasie Bogusia wyszła za mąż i urodziła córkę Martynę. Niestety w małżeństwie nie układało się najlepiej. Kiedy dziewczynka podrosła, Bogusia rozwiodła się z mężem i poszła do pracy do fabryki makaronów w Szczytnie. Tam spotkała Jarka.
— Pracowało tam kilka fajnych dziewczyn, ale to Bogusia była najbardziej uśmiechniętą osobą — wspomina Jarek. — Można było z nią pogadać o wszystkim. I mimo że miała wiele prywatnych problemów, to zawsze była pomocna i miła dla wszystkich. Zakochałem się w niej.

Po roku Bogusia i Jarek zdecydowali się zalegalizować swój związek, na świat przyszła ich córka Dominika, a dwa lata później syn Wiktor. Dziś Jarek ma 42 lata i pracuje w jednostce wojskowej w Lipowcu. Bogusia ma 39 lat, pracuje jako kierowniczka sklepu.
— Żona to wspaniała, wyrozumiała i ambitna kobieta — mówi Jarek. — Zawsze można na nią liczyć. Kocham ją, nawet gdy się złości, że za dużo bałaganię w domu.
— Jarek to opiekuńczy człowiek, dobry ojciec i organizator czasu wolnego — zapewnia Bogusia. — Przy nim nie sposób się nudzić. Zawsze wesoły, potrafi rozładować każdą trudną sytuację. Jego motto, to: aby zdrowie było, to da się radę. Gdzie może, promuje zdrowy tryb życia.

Oboje prowadzą aktywny tryb życia: biegają, spacerują z kijkami, jeżdżą na Runmagedony i oboje morsują. Jarek po raz pierwszy wskoczył do lodowatej wody w 2013 roku ze szwagrem Andrzejem. Bogusia dołączyła do nich rok później.
— Kąpiele w lodowatej wodzie uodporniają na przeziębienia, dają siłę, zdrowie i energię — mówi Jarek. — W krótkim czasie po morsowaniu organizm wyrzuca ogromną ilość endorfin, hormonu szczęścia, przez co temu sportowi można przypisać działanie antystresowe i antydepresyjne.
— To także cudowny sposób na oczyszczenie duszy i spotkanie z samym sobą. Uwielbiamy to — podkreślają oboje.

Bogusia i Jarek nie mają złotej recepty na szczęśliwe i trwałe wspólne życie.
— Podstawą jest szacunek do siebie samego. Nie lubiąc siebie i źle się czując we własnej skórze, nie będziemy w stanie stworzyć satysfakcjonującej więzi z drugim człowiekiem — mówią zgodnie. — Szczęśliwe małżeństwo to miłość i szacunek, lojalność i zaufanie. Ciągle trzeba się starać, by być atrakcyjnym dla partnera.

Jarek uwielbia robić niespodzianki. Porywa żonę na romantyczne kolacje czy też do kina. W 10. rocznicę ślubu podarował Bogusi psa. Lubi zabierać rodzinę na wycieczki, na basen i różne zawody. A podczas biegów zawsze jest obok, by, w razie potrzeby, pomóc żonie.
— Taki jest właśnie mój Jaruś — mówi Bogusia. — Nasz dom zawsze jest pełen ludzi: rodziny i znajomych. Jest wesoło i Jarek zawsze coś wymyśli i zorganizuje. Czasem to myślę, że on jest bardziej dzieckiem niż nasze dzieci.

Od kilku tygodni Jarek i Bogusia znów są zakochani... Małżeństwo dostało najpiękniejszy prezent na dzień babci i dziadka — wnuczka Igora.
— Kochamy to maleństwo najbardziej na świecie — mówią małżonkowie. — Rodzice Igora śmieją się, że nie zostawią dziecka pod naszą opieką, bo dziadek mors mógłby malucha zacząć hartować.

Joanna Karzyńska

Komentarze (6) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Szczytnianin #2684371 | 89.231.*.* 19 lut 2019 15:14

    Życzę Państwo wszystkiego najlepszego!!! Gratuluję pasji, miłości i pogody ducha!

    Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz

  2. DONPEDRO #2687564 | 79.184.*.* 25 lut 2019 07:06

    Rozmnażają się jak króliki na koszt społeczeństwa

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. co wnosi ten artykuł? #2687587 | 89.228.*.* 25 lut 2019 07:58

      na stronie gazety szukam lokalnych informacji, a nie historii zycia jakiś ludzi. Szczęścia życzę

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz

    2. olsztynianin #2688962 | 88.156.*.* 27 lut 2019 09:00

      ZYCZE DALSZEJ MIŁOSCI DLA WAS KOCHANI ,BARDZO PIEKNIE OPISANA RODZINA KOCHAJACA SIE NA DOBRE I ZŁE , WIDZE ZE PRZESZKADZA ARTYKUŁ PEDAŁOM ZBOCZNCOM ULECZALNIE CHORYM

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

    3. HYDRAULIK #2688964 | 88.156.*.* 27 lut 2019 09:04

      BRAWO BRAWO , PEDAŁY BIERZCIE PRZYKŁAD Z TAKICH GIEJE LEZBIJKI I INNA ZBOCZONA CHORA CHOŁOTO , ZAMIAST PCHAC W SRAJACO , TO PCHAJCIE W POTRZEBUJACO

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (6)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5