Dlaczego tak bardzo mnie skrzywdziłeś, tato?

2019-01-26 17:00:00(ost. akt: 2019-01-26 19:30:36)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

Ma 47 lat. Pracuje, wychowuje trzy córki i na pozór wydaje się być kobietą szczęśliwą. Jednak w głębi duszy cierpi. Od lat. Miała szczęśliwe dzieciństwo, dopóki choroba nowotworowa nie zabrała jej mamy...
Jestem już dorosła i mam swoją rodzinę, jednak nie potrafię zapomnieć ani wybaczyć mojemu ojcu tego, co mi zrobił — zaczyna swoją opowieść pani Danuta ze Szczytna. — Minęło już ponad 30 lat, a we mnie wciąż jak ropiejąca zadra tkwią koszmary z dzieciństwa. Byłam kilka razy u psychologa, ale to nie pomaga. Nie można cofnąć tego, co się zdarzyło. Tego, co wielokrotnie śni mi się po nocach, co zrywa mnie oblaną potem nad ranem. Nie umiem zapomnieć dotyku ojca na moim ciele i odgłosu jego sapania. Na usta wielokrotnie ciśnie mi się to samo pytanie: dlaczego skrzywdziłeś mnie, tato?

Miała 14 lat, gdy z ojcem i bratem musieli pożegnać najukochańszą osobę.
Śmierć mamy zburzyła nasze życie. Ojciec się załamał, a ja z bratem musieliśmy jakoś sobie radzić, by przetrwać — wspomina. — Było trudno, bo to mama w domu robiła wszystko: prała, gotowała, sprzątała, płaciła rachunki i troszczyła się o nas. Gdy jej zabrakło, tata pogrążył się w smutku, z czasem zaczął pić. Początkowo pomagała nam rodzina mamy, ale i oni z czasem przestali nas odwiedzać. Bywały dni, że nie mieliśmy nic do jedzenia, bo ojciec przepił wszystko. Latem kradliśmy na ogródkach działkowych jakieś warzywa i owoce, ale zimą nie było takiej możliwości. Często wpraszaliśmy się do znajomych i siedzieliśmy u nich długo, żeby zjeść z nimi kolację. Czasem ich kolacja była naszym pierwszym posiłkiem.

Pani Danuta starała się, aby nikt ze znajomych i rodziny nie dowiedział się o ich trudnej sytuacji. Wstydziła się, że ojciec pije i nie dba o dzieci. Chętnie podejmowała się pracy dorywczej u sąsiadów — sprzątała i opiekowała się ich dziećmi. Za zarobione pieniądze kupowała najczęściej jedzenie.

To było tuż po dniu zmarłych. Ojciec przyszedł do domu wypity, kazał mi usiąść na jego kolanach, przytulił mnie i się rozpłakał. Powiedział, że jestem bardzo podobna do mamy i że bardzo za nią tęskni — opowiada pani Danuta. — Rozpłakałam się razem z nim, bo też bardzo brakowało mi mamy. Nie sądziłam, że ten dzień będzie początkiem mojego wieloletniego koszmaru. W nocy ojciec przyszedł do mojego pokoju i mnie zgwałcił. Prosiłam, błagałam i płakałam, ale na nim nie robiło to żadnego wrażenia. Był jak zwierzę. Nie poszłam rano do szkoły. Płakałam cały dzień, ojciec udawał, że tego nie widzi. Potem te sytuacje stawały się coraz częstsze. Gwałcił mnie kilka razy w miesiącu. Myślałam o samobójstwie, jednak bałam się. Martwiłam się też o brata, który miał wtedy 11 lat. W milczeniu cierpiałam i tylko w mojej głowie pojawiało się marzenie: by ojciec umarł. Pięć lat trwał mój koszmar.

Kobieta bała się zaufać innemu mężczyźnie, jednak by uciec od ojca gwałciciela, postanowiła wyjść za mąż. Poznała spokojnego chłopaka i zdecydowała się zostać jego żoną. O tym, co przeżyła w rodzinnym domu, nigdy nie powiedziała swojemu mężowi. Może dlatego w małżeństwie nie układało się tak jak powinno. Po 16 latach postanowili się rozejść. Mają trzy córki.

Nie mogę złego słowa powiedzieć na męża. To ja nie potrafię żyć w związku. Wolałam się rozstać, niż krzywdzić się wzajemnymi oskarżeniami — tłumaczy pani Danuta. — Moje córki wiedzą, co mnie spotkało. Wspierają mnie. A mój ojciec niedawno zmarł, zapił się. Minęło 30 lat, a ja nie potrafię zapomnieć. Myślę, że nie uda mi się zapomnieć nigdy... Jestem szczęśliwa, że mam takie wspaniałe córki, z niecierpliwością czekam na pierwszego wnuka. Chciałabym wymazać ten zły czas ze swojego życia, ale wiem, że się nie da. Tego nie można zapomnieć, można tylko udawać, wyrzucać z pamięci. Niestety, obrazy sprzed lat wracają najczęściej nocami. Będą mnie prześladować do końca życia. Jestem matką i nie wiem, jak rodzic może tak skrzywdzić swoje dziecko. Apeluję do matek, żeby reagowały na zmienne zachowania swoich dzieci, smutek, depresję. Ja wiem, jak bardzo boli, gdy krzywdzi najbliższy człowiek.

Joanna Karzyńska

Komentarze (8) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Tylko, że kobiety... #2670288 | 5.173.*.* 27 sty 2019 14:37

    Wykorzystują takie sytuacje, jak chcą się rozstać z mężem! Moja żona była zdolna do wszystkiego! Więc nie wolno nikogo oskarżać! Jak nie ma się dowodów! Teraz kobiety są zdolne do wszystkiego!!

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. az #2670193 | 213.76.*.* 27 sty 2019 11:09

      Znam kilka podobnych przypadków. Ojciec, wujek, brat, sąsiad. Powinno się uczyć dzieci od ŻŁOBKA co to jest - ZŁY DOTYK. Uczulać, że jak ktoś mówi - nie mów nikomu - to trzeba jak najszybciej o tym powiedzieć.

      Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

    2. Antymęskie prawo w Polsce #2670186 | 188.146.*.* 27 sty 2019 11:01

      https://vimeo.com/290021881

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

    3. DOM #2670166 | 5.60.*.* 27 sty 2019 10:09

      TO SĄ TRUDNE SPRAWY , ZACHOWANIA , SPRAWCA TEŻ JEST OFIARĄ , PO LATACH STWIERDZAMY CZEGO RODZICE DLA NAS NIE ZROBILI, ZANIECHALI , NIE PRZYGOTOWALI . MAM 50 LAT I BOJĘ SIĘ ŻYCIA , JAKO FACET CORAZ BARDZIEJ NIE UMIEM ŻYĆ , JESTEM SŁABY PSYCHICZNIE I MUSZĘ SOBIE RADZIĆ

      odpowiedz na ten komentarz

    4. Maciej #2670121 | 5.173.*.* 27 sty 2019 07:07

      Ludzie to kurwy gorsze od zwierząt.

      Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (8)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5