Wejście Smoka karateków SKKK

2019-01-20 15:54:14(ost. akt: 2019-01-20 15:57:38)

Autor zdjęcia: SKKK

Wojownicy SKKK weszli w nowy rok efektownie niczym Bruce Lee w "Wejściu Smoka". Podczas mistrzostw Polski w Turku, 13 stycznia podopieczni trenera Zembrzuskiego wywalczyli 11 medali oraz 3 przepustki na mistrzostwa Europy.
Impreza organizowana pod szyldem Polskiej Federacji Karate Shinkyokushin przyciągnęła do Wielkopolski prawdziwy tłum utytułowanych karateków. Łącznie na matach zameldowało się 276 zawodników z przeszło 40 klubów. Było o co walczyć, bo - oprócz prestiżowego tytułu mistrza Polski - każdy z uczestników mógł zdobyć upragnioną przepustkę na mistrzostwa Europy, które w tym roku odbywać się będą w Wilnie (seniorzy) i w Pradze (kadeci, juniorzy i młodzieżowcy).
Czy opłacało się pokonywać tyle kilometrów ze Szczytna? — Zdecydowanie. Jeszcze nigdy nie udało się nam przywieźć z tego typu zawodów więcej medali niż zawodników. Jak widać wszechstronność naszych podopiecznych zebrała żniwa — mówi trener Piotr Zembrzuski.

Pierwszym ze szczęśliwców, których już na pewno zobaczymy w orłem na piersi, okazał się Piotr Wiśniewski, który (senior, kat. do 95 kg) zajął 2. miejsce. Wyprzedził go jedynie wielokrotny medalista mistrzostw Europy - Marek Wolny. Drugą okazję z rzędu do założenia dresu reprezentacji Polski otrzyma i nieco młodszy Konrad Żelaznowski (2. miejsce w kat. do 60 kg). Rok temu w Budapeszcie nie dopisało mu szczęście. Czy Praga będzie szczęśliwsza? Jedyną z wojowniczek SKKK, która wywalczyła w Turku nominację, była debiutująca Aleksandra Kruszyńska. Debiut - trzeba podkreślić - rozbudził nadzieje kibiców, bo wśród kadetów (kat. do 50 kg) na utalentowaną Olę po prostu nie było mocnych, dzięki czemu zgarnęła złoto (odprawiając wcześniej z kwitkiem 3 przeciwniczki).
– Teraz przed naszymi kadrowiczami wiele pracy. Mają jednak konkretny cel, więc będzie i większa mobilizacja – komentuje trener Piotr Zembrzuski.
O włos z powołaniem do kadry narodowej minął się Aleksander Orzoł. Nasz kadet (kat. do 50 kg) zajął 3. miejsce. Czyli pierwsze, które nie gwarantuje wyjazdu na mistrzostwa.

Pozostała czwórka, która reprezentowała w Turku barwy SKKK, to młodzicy. W ich przypadku - jak przekonują - nie można było zdobyć kwalifikacji do mistrzostw Europy, więc pozostała im "jedynie" walka o tytuły mistrzów Polski PFKS.
W tzw. "kumite" (walka bezpośrednia - przyp. K.K.) najlepiej spisała się Ewa Gołaszewska, która w pięknym stylu wskoczyła na najwyższy stopień podium kat. do 45 kg. W rywalizacji "kata" (układ formalny - przyp. K. K.) zakończyła zmagania na 4. lokacie (na 16 uczestniczek).
Z dwoma medalami do Szczytna wróciła Natalia Hajn, która także zdobyła tytuł mistrzyni Polski (w kata), dorzucając do tego także brąz (w kumite, kat. do 50 kg). Po dwa trofea zawisły także na szyjach Olafa Szemplińskiego i Jana Rogali. Pierwszy z nich zdobył dwa srebrne, natomiast drugi - dwa brązowe krązki.

– W grupie kadrowiczów SKKK brakuje nam jeszcze aktualnej mistrzyni Europy U21, czyli Julii Kędzierskiej. Mamy nadzieję, że Julia również wywalczy sobie bilet do Pragi w turnieju kwalifikacyjnym, który 16 lutego odbędzie się w Tarnowie. Cały klub trzyma za to kciuki – podsumowuje ekipa SKKK.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5