Za nami II magiczny Jarmark Bożonarodzeniowy

Cudowną atmosferę z całą pewnością poczuć można było odwiedzając szczycieński jarmark świąteczny. Tradycyjne potrawy, gorąca herbata, drobne upominki dla najbliższych i oczywiście Mikołaj na saniach z najprawdziwszymi reniferami - to wszystko czekało na odwiedzających drugi świąteczny jarmark w Szczytnie.

Tradycja bożonarodzeniowych jarmarków narodziła się w Austrii pod koniec XIII wieku i w Niemczech z końcem XIV wieku. Ich historia związana jest z odbywającymi się przed Bożym Narodzeniem jednodniowymi targami, na których sprzedawano żywność. Z upływem czasu osiągały coraz większy rozmach, by współcześnie przyciągać do miast tłumy turystów.

- Jest naprawdę wspaniale! Cieszę się, że w Szczytnie organizuje się taki jarmark - mówi pani Karolina, która z rodziną przyjechała na bożonarodzeniowy jarmark. - Do tej pory takie imprezy ogladaliśmy w telewizji. Dzieciaki jak usłyszały, że będzie Mikołaj to koniecznie chciały przyjechać. Już napisały do niego list, mają też z nim fotkę. Są naprawdę szczęśliwe. A jak dzieci zaczęły śpiewać kolędy na scenie to łezka w oku mi się zakręciła... bo Boże Narodzenie to taki piękny czas, rodzinny - dodaje.

Tłumy rodziców z dziećmi czekały cierpliwie na spotkanie z Mikołajem. Ale atrakcji było o wiele więcej. I mali i duzi znaleźli coś dobrego dla siebie. Wiele osób w zamyśleniu słuchało kolęd śpiewanych przez dzieci uczęszczjące na zajęcia do Fundacji Kreolia oraz Chóry. Część osób nuciła razem z występującymi piękne kolędy i pastorałki. I wokół słychać było tylko radosne rozmowy i usmiechy goszczące na twarzach odwiedzających Plac Juranda. Świąteczny nastrój udzielił się wszystkim.