Fotografia to spotkanie z ludźmi

2018-03-03 18:39:03(ost. akt: 2018-03-03 15:45:33)

Autor zdjęcia: Arch. prywatne

W dzisiejszych czasach fotografem może zostać praktycznie każdy. Wystarczy kupić sobie aparat fotograficzny. Do wykonywania zawodu nie potrzeba żadnych specjalnych uprawnień poza wiedzą, którą można zdobyć samodzielnie.
Co jednak zrobić by się „przebić” i wyrobić własną markę? O swojej drodze, małych i większych sukcesach, marzeniach i pasji opowiada nam Paweł Salamucha – szczycieński pasjonat fotografowania.

Czym jest dla Pawła Salamuchy fotografia?
Może zacznę od tego, że wbrew temu, co można przeczytać w leadzie, w dzisiejszych czasach nie każdy może zostać fotografem, chociaż wielu tak może się wydawać. Dostępność aparatów fotograficznych na pewno wiele osób kusi, ale prawda jest taka, że aparat to tylko narzędzie i nie on robi zdjęcia, ale człowiek. Wracając do pytania – fotografia to sposób na pokazanie innym świata moimi oczami.

Od jak dawna fotografujesz?
Od kilku lat, czyli od niedawna. Sięgnąłem po aparat z potrzeby duszy. Chciałem pokazać innym, to co obserwuję – mgłę, która przykrywa jezioro, zachód słońca na łąkach, żuka, który przemierza leśne ostępy.

Powiedz nam proszę, jak zaczęła się Twoja historia z fotografią?
Moja historia zaczęła się pewnie tak jak i wszystkich innych. Kiedyś dostałem stary analogowy aparat – Zenit, kupiłem film i zrobiłem rolkę, wywołałem ją i pokochałem fotografię. Potem kupiłem swój pierwszy aparat cyfrowy, amatorski, ale z dobrym trybem makro. Zrobiłem nim bardzo dużo zdjęć. Najważniejsza dla mnie jest satysfakcja i sama radość fotografowania, to się nie zmienia.

Fotografia to coś, dzięki czemu możemy zatrzymać już na zawsze ułamki sekund?
Tak, ale fotografia to także sprytna sztuczka, tak naprawdę kłamstwo, bo nie da się zatrzymać czasu, więc pojedyncze zdjęcie, to wrażenie zatrzymania momentu jest złudne. Przecież świat pędzi do przodu i nie zatrzymuje się żebyśmy mogli się dokładniej przyjrzeć.

Twoje credo życiowe?
Moje credo nie ma wiele wspólnego z fotografią. Staram się żyć tak żeby nie krzywdzić innych.

Masz jakiś szczególny patent na fotografowanie?
Nie, nie mam takiego patentu, nikt nie ma, fotografia to indywidualna wrażliwość, dlatego każdy robi inne zdjęcia, jedno nad czym można i powinno się pracować to ogólne zasady – komponowania, dobierania kolorów, obróbki graficznej, ale wrażliwości nie da się w sobie wyrobić, albo się ją ma, albo nie.

Fotografujesz nie tylko ludzi, ale również przyrodę i zwierzęta... Co Ci daje fotografowanie przyrody?
Fotografowanie ludzi moim zdaniem jest „najwyższą ze sztuk”, dlatego że zdjęcia powstają dzięki ludziom i dla ludzi. Zwierzętom, a tym bardziej kwiatom i drzewom nie są potrzebne nasze fotografie, filmy, w zasadzie nic, dlatego według mnie, to właśnie fotografia ludzi jest tą najważniejszą. A co daje mi fotografowanie przyrody – pozwala głębiej ją przeżyć, zbliżyć się do niej, przyjrzeć jej i dowiedzieć się czegoś nowego, a potem pokazać to innym z nadzieją, że przeżyją podobny zachwyt do mojego.

Skąd czerpiesz inspiracje i jak powstają pomysły na sesje?
Inspirację czerpię z życia, z tego co widzę, bo wszystko trzeba dostosować do warunków, które zastaliśmy, co innego praca w studio, ale w plenerze jesteśmy gośćmi i albo godzimy się z tym co jest, albo zwijamy sprzęt i czekamy na lepszą okazję. Od razu dodam, że nie ma złych warunków do fotografowania, to kwestia naszej otwartości i chęci – tak samo udane zdjęcie może powstać w warunkach pięknego zachodu słońca, jak też mroźnego poranka, czy zachmurzonego południa.

Kogo najtrudniej sportretować?
Najtrudniej portretuje się ludzi, którzy nie chcą być sportretowani, jest to praktycznie niemożliwe, każda próba sfotografowania kogoś, kto nie chce być sfotografowany jest skazana na porażkę.

Który ze słynnych fotografów jest dla Ciebie autorytetem w tej dziedzinie? Kogo najbardziej podziwiasz?
W odróżnieniu do wielu osób nie mam wielkich wzorców, które naśladuję. Lubię fotografię nowoczesną i takie właśnie podejście, wszyscy, których podziwiam żyją i mają się dobrze, z wieloma mam stały kontakt. Lubię np. prace Anny Kuperberg i jej spojrzenie na świat, uwielbiam fotografie szczytnianina Aleksandra Ikaniewicza, lub nieżyjącego już Nicholasa Javeda. Ale podziwiam także mistrzów jak np. Krzysztof Hejke, Tomasz Gudzowaty.

Jesteś młodym fotografem, czy masz już jakieś sukcesy na swoim koncie.
Jestem przede wszystkim pasjonatem fotografii, lubię oglądać świat przez obiektyw, pokazywać go, co czasem owocuje jakąś nagrodą. Ostatnio jednak nie wysyłam zdjęć na żadne konkursy, nie mam na to zbyt wiele czasu, wolę poświęcić go włóczędze z aparatem. Aktualnie przygotowuję kilka cykli fotograficznych – jednym z nich jest miłość, są to zdjęcia różnego rodzaju serc, które ułożyły się naturalnie lub zostały stworzone przez człowieka, chcę zrobić też nową serię zdjęć makro, ciągle powstaje też mój cykl Akslop, czyli Polska na opak, gdzie pokazuję różnego rodzaju absurdy naszej rzeczywistości.

Czy masz jakieś marzenie związane z fotografią? Wiążesz z nią przyszłość?
Fotografia cyfrowa to przyszłość, ma przed nami wiele tajemnic, wydaje mi się wręcz, że więcej jest w niej nieodkrytego, niż tego co poznaliśmy. Mam też swoje osobiste plany, które chciałbym zrealizować, przede wszystkim doskonalić się i robić coraz lepsze zdjęcia. Chciałbym też zaprosić wszystkich chętnych, szczególnie dzieciaki i młodzież do udziału w zajęciach fotograficznych, które prowadzę w pasymskim domu kultury, zajęcia odbywają się raz w tygodniu, można spotkać tam ciekawych ludzi, którzy mają taką samą pasję jak nasza, a przy okazji nauczyć się czegoś nowego.
Zapraszam też na swoją stronę: https://www.facebook.com/pawelsalamuchafoto/

Dziękuję za rozmowę.


Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5