Od pięciu miesięcy żyją bez dachu nad głową

2017-09-24 09:11:00(ost. akt: 2017-09-23 19:19:30)
Janina Majewska

Janina Majewska

Autor zdjęcia: Joanna Karzyńska

- Żyjemy jak bezdomni. Nie mamy jak palić w piecach, nie mamy prądu, a w nocy coraz trudniej wytrzymać z zimna. Okrywamy się grubo, ale to nic nie pomaga — płacze Janina Majewska. Od pożaru minęło już pięć miesięcy, a oni żyją ciągle pod dziurawym dachem. Po naszej interwencji, starosta szczycieński Jarosław Matłach obiecuje jednak, że do 15 października mieszkańcy będą mieli nowy dach, strop oraz elektrykę.
Pięć miesięcy bez dachu i prądu

Codziennie modlę się słowami: dziękuję ci Jezu Chryste za noc, a jak noc prześpię, to proszę o dobry dzień, żebym go przetrwała i nocy doczekała... — opowiada Janina Majewska z Olszyn w gminie Szczytno, która w pożarze straciła dach nad głową. — Modlę się, bo nic mi już nie pozostało. Wylałam morze łez, patrzę w niebo, a tu ciągle deszcz. Jest coraz zimniej, marzniemy... Taka tragedia na stare lata — dodaje ze łzami w oczach.

W biały dzień, 18 kwietnia, ośmioro mieszkańców, straciło dach nad głową. Ogień strawił dach, strop i część pomieszczeń. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Straty są duże. Przypuszczalną przyczyną pożaru była nieszczelność w przewodzie kominowym, która powstała w wyniku pożaru sadzy i w konsekwencji zapaliły się drewniane elementy dachu i stropu.

Pierwszych kilka dni po pożarze mieszkańcy spędzili u rodzin i znajomych, potem jednak wrócili do zniszczonego domu. Od tamtego tragicznego zdarzenia minęło 5 miesięcy. Zbliża się jesień, a mieszkańcy nie zostali ulokowani w mieszkaniach socjalnych ani nie doczekali się remontu budynku. Nieruchomość nie jest własnością rodzin, należy do Skarbu Państwa.

— Nikt, kto nie znalazł się na naszym miejscu, nie jest w stanie wyobrazić sobie ogromu zniszczeń i tego, co przeżywamy — opowiada pani Majewska ocierając łzy. Kobieta wygląda na zagubioną i przerażoną całą sytuacją. Skromnie mówi, że w sumie to chcieliby mieć tylko dach nad głową i prąd. — Otrzymaliśmy po 1500 złotych na osobę z gminy, za te pieniądze planujemy kupić okna i drzwi i odremontować kuchnię. Tylko czekamy na ten dach, bo bez tego nie ma sensu nic robić. Z sufitu woda leje się do pomieszczeń. Kuchnia jest całkowicie zniszczona, tynki odpadają ze ścian i sufitu.

Pani Majewska ma 72 lata. Mieszka w tym domu od prawie 50 lat. Wychowała piątkę dzieci, ciężko pracowała fizycznie przez lata. W spalonym domu mieszka wraz z mężem i synem. Zajmują tu dwa pokoje i kuchnię. Łazienki nie mają, ale, jak mówi kobieta, choć biednie to jest jej dom.
— Po pożarze wszyscy obiecywali pomoc, teraz co kilka dni dzwonię lub idę do Urzędu Gminy i pytam, kiedy zrobią nam dach, bo wszystko zamaka i jest coraz zimniej. Kilka razy ktoś był, coś mierzył ale żadne prace się nie rozpoczęły — skarży się Janina Majewska.

Coraz częściej marzniemy...

— A tu co dzień padają deszcze. Patrzę z trwogą na zachmurzone niebo i myślę, jak przetrwamy zimę w tych warunkach. Nie mamy jak palić w piecach, nie mamy prądu, a w nocy coraz trudniej wytrzymać z zimna. Okrywamy się grubo, jednak jak wiatr w oknach hula, to nic nie pomaga. Nie możemy włączyć lodówki, to i jedzenie się szybko psuje. Żyjemy jak bezdomni — płacze.

Rodziny boją się, że na obietnicach się zakończy i nikt im nie pomoże.
— Trzeba jakoś pomóc tym ludziom, podstawą jest dach i energia elektryczna — mówi pani Hanna, mieszkanka Szczytna, która zadzwoniła do nas w tej sprawie. — Ludzie zostali zostawieni sami sobie. Nie są w stanie wyremontować tego domu z własnych środków, nie wiedzą, gdzie szukać pomocy ani do kogo zwrócić się z prośbą o nią. Przez pięć miesięcy żyją w tym domu, a deszcz pada im na głowy, kawałki ścian odpadają. Na co urzędnicy czekają? Aż dojdzie do kolejnej tragedii? Czy pożar to za małe przeżycie, czy potrzeba żeby ktoś zginął przywalony stropem czy elementem dachu? A może jak ktoś tu z nich zamarznie, dopiero ktoś coś w tej sprawie zrobi? — pyta.

Państwo Majewscy dziękują za każdą pomoc, którą otrzymali. Jak zapewniają, nie chcą żadnych luksusów, wystarczy im to, co mieli przed pożarem. Nie wymagają wiele, chcą tylko mieć dach nad głową i prąd. Resztę powoli sami wyremontują, pomogą im też trochę dzieci.

— Z niepokojem myślę o każdym kolejnym dniu. Kiedy pada, kilka razy dziennie wchodzę na poddasze i zbieram ręcznikiem wodę z folii. Wylewam to na zewnątrz, bo to, co zostaje, przecieka do domu i płynie strumieniem przy kominie. Porozkładaliśmy folię, popodstawialiśmy miski, słoiki i tak żyjemy. Dziś już wylałam pięć wiader wody — płacze pani Janina.

Starosta zapewnia, że do 15 października wszystko zostanie zrobione
O sytuację pogorzelców z Olszyn zapytaliśmy w Urzędzie Gminy Szczytno zastępcę wójta Ewę Zawrotną.

— Ta sytuacja spędza nam sen z powiek. Nieruchomość nie należy do gminy, a do Skarbu Państwa, więc znajduje się pod zarządzaniem Starostwa Powiatowego w Szczytnie — informuje zastępca wójta. — Gdyby budynek należał do gminy, to byłby już zrobiony i ci ludzie mogliby spokojnie przygotowywać się do sezonu jesiennego. Monitorujemy sytuację, przypominamy się panu staroście. Wiemy, że wojewoda przyznał środki na wykonanie pokrycia dachowego. Dopóki nie ma dachu, żadna pomoc rzeczowa nie ma sensu. Nasza reakcja po pożarze była natychmiastowa. Ci ludzie przychodzą, dowiadują się, pomagamy na tyle, ile można. Niestety w swoich zasobach nie posiadamy mieszkań, które na czas remontu budynku moglibyśmy zaoferować tym rodzinom. Starosta również nie był w stanie zaproponować tym ludziom lokalu zastępczego, dlatego też część tych osób mieszkają w tym budynku, a niektórzy przebywają u rodziny — tłumaczy.
Starosta szczycieński Jarosław Matłach wyjaśnił, że wszystkiemu winne są procedury, których nie można przyspieszyć.

— Dopóki trwało dochodzenie w sprawie ustalenia przyczyny pożaru, nie mogliśmy nic zrobić. Po zebraniu dokumentacji wystąpiliśmy natychmiast do wojewody o przyznanie środków. Otrzymaliśmy 50 tys. złotych, jednak okazało się, że jest to zbyt mała kwota do wykonania prac, więc po raz kolejny prosiliśmy wojewodę o kolejne 10 tys. Okazało się również, że budynek widnieje w ewidencji zabytków, więc trzeba było zwrócić się do konserwatora. W chwili obecnej dysponujemy już pełną dokumentacją i projektem. Wyłoniliśmy już wykonawcę. Byłem we wtorek (19 września) u tych Państwa, wyjśniłem, że na czas prac muszą opuścić mieszkania. Wykonawca przygotowuje materiał i już w przyszłym tygodniu rozpoczną się prace. Projekt zakłada wykonanie więźby dachowej, stropu, pokrycia dachowego oraz elektryki. Martwimy się losem tych ludzi i jest to dla nas priorytetowe zadanie. Do 15 października wszystko zostanie zrobione — zapewnia starosta.

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Kliknij

Podziel się informacją:

Komentarze (12) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. L #2349779 | 37.201.*.* 13 paź 2017 09:04

    A ja nie rozumiem jak mozna bylo wychowac piatke dzieci bez lazienki. Przeciez ta pani byla tez kiedys mloda, kobieta chyba pracujaca, jej maz tez pracowal . Nie zaoszczedzili azeby zrobic lazienke, albo jak inni starac sie o mieszkanie. Jak sie ma 20-65 lat to sie pracuje i troche oszczedza. Szkoda , ze nie mysleli wczesniej , ze to nie ich dom tylko Skarbu Panstwa i tez trzeba o niego dbac , sprawdzac oczywiscie na koszt mieszkajacych stan przewodow , zwlaszcza kominow. Chyba Skarb Panstwa ma jakas pule pieniedzy azeby w takim strasznym wypadku ludziom pomoc. Dlaczego nie dali im jakies lokum zastepcze w innym miescie ? . To jest sytuacja wyjatkowa, jest duzo potrzebujacych, ale nie wszyscy potrzebujacy to pozar mieli.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  2. nmr #2339372 | 80.110.*.* 29 wrz 2017 14:33

    Q..a.Konserwator zabytków???Zbudowali pewnie sami dziadkowie wykupując grunt,parcelę itd.itd.Chamstwo,najlepiej siąść przy biurku zwisającym,spasionym brzuchalem się podoprzeć i odnotować.Niech sam ten cieknący dach naprawi,ale przecie urzędasowi nie przystoi...Losie

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Tomasz #2338899 | 188.146.*.* 28 wrz 2017 21:08

      Może dobroczyńca Rafał ze szczytna pomoże tym ludziom choć 50 procent ich potrzeb zaspokoi...... a nie to nie w jego okręgu.

      odpowiedz na ten komentarz

    2. xcv #2335399 | 176.221.*.* 24 wrz 2017 15:55

      ja tez nie rozumiem czegos mieli dzieci mieszkają z synem i co ?zadnych oszczędności zadnych emerytur a syn z czego zyje.Widzę ze okno wstawione z pcv na piankę ale zwyklymi listewkami juz nikt nie zrobil ramki.Nie chce tego nazywac w odpowiedni sposob .Ja tez mam matke 81 lat ale jako syn dogladam bez przerwy czy krzywda sie nie dzieje.

      Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. Gmina grunwald .Miejscowośc Gierzwałd. #2335323 | 5.172.*.* 24 wrz 2017 13:25

        Dom po srodku wsi.W wyniku przewożenia tysięcy ton piasku przez ciężkie składy ciężarowe do budowy drogi expresowej.Został uszkodzony w stopniu znacznym dom wraz z połacią dachową,w której występują dziury.Woda wlewa się do środka.Mamy jesień gmina wydała zgodę na przejazd tak ciężkich pojazdów zaledwie 6 metrów od budynku.Czy ktoś pomoże mieszkającej tam kobiecie ? Idzie zima.

        Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        Pokaż wszystkie komentarze (12)
        2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5