Robert Arbatowski - zwykły bohater, niezwykły człowiek

2016-11-18 21:07:25(ost. akt: 2016-11-18 21:10:58)

Autor zdjęcia: Arch. prywatne

- Kiedy ktoś potrzebuje pomocy, to staram się jakoś pomóc - opowiada Robert Arbatowski ze Szczytna. Mężczyzna podarował już innym ponad 40 litrów "życiodajnego płynu". - To nic nie kosztuje, nie boli a jest tak ważne dla ratowania życia innych ludzi. Po prostu oddawanie krwi weszło mi w krew - śmieje się.
Mimo ogromnego postępu w medycynie, jak dotąd nie udało się wytworzyć substancji, która w pełni zastąpiłaby ludzką krew. Krew jest niezbędna w wielu sytuacjach, a jedynym jej źródłem są zdrowi ludzie, którzy rozumieją, że dzielenie się nią to rodzaj posłannictwa. Każda kropla krwi to jakich konkretny uratowany człowiek – czyiś ojciec, siostra, dziecko. Nie ważne jest kto, ważne, że to czyjeś życie.

Dzieli się życiodajnym lekiem
Pan Robert Arbatowski ze Szczytna pierwszy raz oddał krew w 1989 roku. Nie robi tego dla pieniędzy, nagród, dla rozgłosu... Oddaje krew, bo kocha pomagać innym i robi to dosłownie "całym sobą". Z całą pewnością uratował życie wielu, wielu ludziom. Prywatnie mąż i ojciec. Pracuje jako sierżant w jednostce wojskowej w Lipowcu. Z zamiłowania fotograf i kamerzysta.
- pamiętam, że po raz pierwszy oddałem krew w Szczecinie podczas pobytu w jednostce wojskowej - wspomina. - Do szklanej butelki pobrano 400 ml krwi. Potem były kolejne akcje. W zasadzie krew oddawałem w różnych miejscach w całej Polsce, jednak najwięcej życiodajnego płynu oddałem w Szczytnie. Myślę, że przekroczyłem 40 litrów oddanej krwi - przyznaje.
Każdy człowiek, który decyduje się na oddanie krwi po raz pierwszy ma jakiś cel. Robert chciał po prostu pomóc ludziom. Słyszał, że w szpitalach brakuje krwi, zawsze reagował i stawiał się na akcje poboru. I jakoś mu tak zostało. Jak tylko zdrowie pozwala jest gotowy nieść pomoc.
- Oddać krew to wielki czyn humanitarny. Zachęcam do dzielenia się tą cząstką siebie - mówi Robert Arbatowski. - Człowiek czuje ogromną satysfakcję, że nasza krew komuś może pomóc. To całkowicie bezpieczne, nie ma żadnej możliwości zarażenia się chorobą. Przy tym jest okazja do bezpłatnego badania - dodaje.

Zapomniane przywileje
Krwiodawstwo jest oparte na zasadzie dobrowolnego i bezpłatnego oddawania krwi. Tytuł „Honorowy Dawca Krwi” przysługuje osobie, która została zarejestrowana w jednostce organizacyjnej publicznej służby krwi i oddała bezpłatnie krew. Krwiodawca nie otrzymuje za oddaną krew i jej składniki pieniędzy. Jednak aby docenić poświęcenie tych osób państwo lub podmioty prywatne udzielają różnego rodzaju przywileje.
- Przykro mi, że zapomina się i nie przestrzega się niektórych praw krwiodawców - mówi Robert. - Jest ustawa, która mówi, że zasłużony krwiodawca ma prawo do korzystania poza kolejnością ze świadczeń opieki zdrowotnej oraz z usług farmaceutycznych udzielanych w aptekach. Szkoda, że się o tym zapomina. My nie zapominamy o pomaganiu, dzieleniu się tym lekiem, którego nic nie zastąpi - tłumaczy.

Owidiusz kiedyś powiedział, że człowiek jest wielki nie przez to, co ma, nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym dzieli się z innymi. Człowiek, który cząstką własnego ciała dzieli się z innymi - godzien jest miłości i szacunku całego społeczeństwa... Honorowi Krwiodawcy - ich krew może uratować i życie każdego z nas.



Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: [url=https://gazetaolsztynska.pl/141978,Zostan-dziennikarzem-obywatelskim.html?preview=7d9e5c0a3fa72da1916c#axzz2OSaYmwEK

Podziel się informacją:
]kliknij[/

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5