Wandalizm. Przestrzeń nasza, czy niczyja?
2016-09-23 18:25:43(ost. akt: 2016-09-23 09:27:18)
Każdy z nas z pewnością widział „efekt” aktu wandalizmu. Rozbita szyba na przystanku autobusowym, rasistowski napis na bloku, czy połamana ławka. Czasami jesteśmy świadkiem takiego aktu. Nie pozostawajmy obojętni. Niszczenie mienia publicznego to niszczenie, po części, naszego mienia.
Wandalizm to niszczenie, bez wyraźnego powodu, cudzego mienia, zwłaszcza publicznego. Motywy takich czynów są różne. Najczęstszym jest po prostu nuda, poczucie bezkarności i chęć wyładowania swojej złości i frustracji. Ale może to być też niszczenie w celu uzyskania korzyści majątkowej, np. okradanie automatów z monet, kradzież papieru z toalet. — Ostatnio przyszedł do mnie pewien pan i zgłosił, że zginął krzyżyk na grobie kogoś z rodziny. Giną też kwiaty – mówi pracownik administracji Cmentarza Komunalnego w Szczytnie.
Czasami akty wandalizmu są protestem o charakterze politycznym, np. namalowanie antyrządowych haseł na murach. Niekiedy też ktoś ze złości psuje np. przedmiot należący do nielubianego sąsiada. Często bywa też, że ktoś rozbije szybę na przystanku autobusowym, namaluje rasistowskie napisy na bloku, czy rozbije butelkę. W taki sposób nierzadko „nudzi się” młodzież. Pewnie każdy z nas się z tym spotkał i miał uczucie narastającej złości.
– Najczęściej spotykamy się z pogiętymi znakami drogowymi, połamanymi drzewkami lub pobitymi lampami. Czasami młodzież, wracająca z imprezy, dokonuje takich czynów. Jednak często trudno jest ocenić, czy nie jest to skutek np. wichury – mówi Janusz Gutowski, Komendant Straży Miejskiej w Szczytnie. – Tutaj jest problem. Trudno jest stwierdzić kto jest sprawcą, jeżeli nie złapie się takiej osoby „na gorącym uczynku”. Dlatego społeczeństwo powinno reagować. Jeżeli widzimy, że ktoś dokonuje aktu wandalizmu – zgłaszajmy to – dodaje.
Pamiętajmy, że te ławki, latarnie, place zabaw nie są własnością ,,państwa". Są nasze, wspólne. Ktoś, kto na naszych oczach niszczy np. przystanek, niszczy naszą własność. Im większe miasto, tym bardziej społeczeństwo traktuje przestrzeń jako „niczyją”, ludzie nie mają ochoty o nią dbać. Szczytno, jest miastem „średnim” co do wielkości liczby ludności. Według danych GUS-u z 2015 roku mieszka tu ponad 24 tys. osób. Zachowajmy lokalne poczucie wspólnoty i postępujmy tak jakby ta przestrzeń była jeszcze „nasza”, a nie już „niczyja”. Poczucie bezkarności to dla wandali „otwarta furtka”. Za akty wandalizmu grożą kary. Jeżeli sprawca niszczenia mienia zostanie zatrzymany, to spotka go kara grzywny w wysokości od 20 do 500 zł. Straż Miejska może skierować również sprawę do sądu. Jeśli czyn będzie potraktowany jak przestępstwo, to wówczas kara może wzrosnąć do 5 tysięcy złotych.
Czasami akty wandalizmu są protestem o charakterze politycznym, np. namalowanie antyrządowych haseł na murach. Niekiedy też ktoś ze złości psuje np. przedmiot należący do nielubianego sąsiada. Często bywa też, że ktoś rozbije szybę na przystanku autobusowym, namaluje rasistowskie napisy na bloku, czy rozbije butelkę. W taki sposób nierzadko „nudzi się” młodzież. Pewnie każdy z nas się z tym spotkał i miał uczucie narastającej złości.
– Najczęściej spotykamy się z pogiętymi znakami drogowymi, połamanymi drzewkami lub pobitymi lampami. Czasami młodzież, wracająca z imprezy, dokonuje takich czynów. Jednak często trudno jest ocenić, czy nie jest to skutek np. wichury – mówi Janusz Gutowski, Komendant Straży Miejskiej w Szczytnie. – Tutaj jest problem. Trudno jest stwierdzić kto jest sprawcą, jeżeli nie złapie się takiej osoby „na gorącym uczynku”. Dlatego społeczeństwo powinno reagować. Jeżeli widzimy, że ktoś dokonuje aktu wandalizmu – zgłaszajmy to – dodaje.
Pamiętajmy, że te ławki, latarnie, place zabaw nie są własnością ,,państwa". Są nasze, wspólne. Ktoś, kto na naszych oczach niszczy np. przystanek, niszczy naszą własność. Im większe miasto, tym bardziej społeczeństwo traktuje przestrzeń jako „niczyją”, ludzie nie mają ochoty o nią dbać. Szczytno, jest miastem „średnim” co do wielkości liczby ludności. Według danych GUS-u z 2015 roku mieszka tu ponad 24 tys. osób. Zachowajmy lokalne poczucie wspólnoty i postępujmy tak jakby ta przestrzeń była jeszcze „nasza”, a nie już „niczyja”. Poczucie bezkarności to dla wandali „otwarta furtka”. Za akty wandalizmu grożą kary. Jeżeli sprawca niszczenia mienia zostanie zatrzymany, to spotka go kara grzywny w wysokości od 20 do 500 zł. Straż Miejska może skierować również sprawę do sądu. Jeśli czyn będzie potraktowany jak przestępstwo, to wówczas kara może wzrosnąć do 5 tysięcy złotych.
Czytaj e-wydanie ">kliknij
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
piotr #2072767 | 83.24.*.* 25 wrz 2016 07:36
TO NIE WANDALE TYLKO IDIOCI !!!!
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz