Śmieci do lasu, czyli ekologia po polsku

2016-09-23 14:43:17(ost. akt: 2016-09-23 08:45:53)

Autor zdjęcia: Łukasz Zbrzeźniak

Nikogo nie trzeba przekonywać, że las to nasze wspólne dobro. Miło jest tam spacerować. Ale pod warunkiem, że zamiast grzybów czy owoców leśnych, nie znajdziemy góry odpadów. Niestety, kultura przebywania w lesie nadal nie jest najlepsza. Mimo rosnącej świadomości ekologicznej mieszkańców, lasy ciągle muszą bronić się przed plagą śmieci.
Wystarczy półgodzinny spacer po lesie żeby stwierdzić, w jaki sposób traktują go ludzie. Plastikowe butelki można liczyć w dziesiątkach, w regularnych odstępach walają się po ziemi opakowania po jedzeniu. Od czasu do czasu można natknąć się na większe „skarby”. A to ktoś po remoncie łazienki nie wiedział co zrobić z sedesem, więc... wywiózł go do lasu. Ktoś inny najwidoczniej robił większe porządki, bo w zagłębieniu terenu pozostawił kilkanaście worków ze śmieciami. Jeszcze bardziej bulwersuje zaśmiecanie miejsc, które powinny być szczególnie chronione, na przykład w ramach programu Natura 2000. Na taką sytuację w Rańsku zwrócił nam uwagę jeden z Czytelników.

Segregowanie a ekologia
Obowiązująca od trzech lat nowa ustawa o odpadach miała zapobiegać powstawaniu dzikich wysypisk. Umowy na wywóz śmieci zaczęto podpisywać z gminami, a nie jak dotychczas firmami zajmującymi się odbieraniem odpadów. Niższe stawki zachęciły mieszkańców do segregowania tego, co wyrzucają. Okazuje się jednak, że od segregowania daleko jeszcze do ekologii.
W Rańsku jeden z naszych czytelników natknął się na, jak sam twierdzi, pozostałości z rozbioru klatek – deski, plastikową siatkę, szyby i eternit. Sprawa trafiła do Urzędu Gminy, Policji i Ministerstwa Środowiska. Mieszkańcy wsi na temat śmiecenia w lesie wypowiadają się niechętnie. Jednak anonimowo zgadzają się wyjawić kilka „ciekawych” informacji.
– Jeśli mieszka się w małej wsi to łatwo skojarzyć fakty – mówią mieszkańcy Rańska. – Sąsiad robi remont albo coś demontuje, a w lesie nagle pojawia się kupa gruzu. Łatwo dodać dwa do dwóch.
Takie sytuacje, na szczęście, zdarzają się coraz rzadziej. Zmiany w prawie poprawiły sytuację lasów, ale problem całkowicie nie zniknął. Straż leśna w dalszym ciągu odpowiada na wezwania do zaśmieconych lasów.

Zawsze może być lepiej
Stopniowo zniknął problem z wywożonymi do lasów śmieciami o dużych gabarytach.
– Coraz mniej jest przypadków kiedy z lasu sprzątamy telewizory, pralki czy meble – mówi mówi Waldemar Żebrowski, Nadleśniczy Nadleśnictwa Korpele. – Co jakiś czas zdarzają się jednak sytuacje kiedy straż leśna musi interweniować.
Okoliczne nadleśnictwa idąc z duchem czasu, zainwestowały w technologię. W lasach, a szczególnie w miejscach gdzie zdarzają się kradzieże lub przypadki śmiecenia, montowane są kamery. Monitoring ma pomagać w identyfikacji sprawców, ale też działać odstraszająco.
– Nagranie to jedyny dowód jakim w większości przypadków dysponujemy – kontynuuje Nadleśniczy. – Jeśli śmieci znajdujemy w miejscu gdzie monitoringu nie ma, strażnicy leśni zmuszeni są do przetrząsania worków. Szukamy wszelkich wskazówek co do tożsamości osoby, która śmieci pozostawiła. Co roku, zwłaszcza po zakończeniu sezonu na jagody, w lesie pojawia się więcej butelek plastikowych wyrzucanych przez zbierających. Wysprzątanie wszystkiego graniczy z niemożliwością.

Zamiast do oczyszczalni, wywiózł do lasu
Jak się okazuje, w lasach stopniowo znika problem śmieci, ale pojawia się nowy – wywożenia do lasu zawartości szamb. Nie każda miejscowość jest podłączona do kanalizacji, tam gdzie nadal korzystać trzeba z szamb zdarzają się przypadki wywożenia ścieków do lasu.
– Mieliśmy zgłoszenie, że jeden z mieszkańców Szczycionka wywoził ścieki beczkowozem do lasu – opowiada Nadleśniczy Żebrowski. – Zamontowaliśmy w miejscu, które nam wskazano kamery, ale nie udało się tam nic podejrzanego zarejestrować.Dochodzą do nas jednak sygnały, że ta osoba nie przestała wywozić ścieków do lasu, a jedynie zmieniła miejsce gdzie to robi.
W większości przypadków leśnicy mają związane ręce. Jeśli śmieci pojawiają się Straż Leśna po prostu je sprząta. Osoba przyłapana na zaśmiecaniu lasu powinna liczyć się z otrzymaniem mandatu w wysokości pięciuset złotych. Jak się jednak okazuje, dla wielu to ciągle za niska kara żeby odstraszyć od pozbywania się w ten sposób odpadów.





Fot.
Na takie „skarby” można się natknąć w lasach w okolicach Szczytna


Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij


Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Janusz:Ojciec Delfiny,Rodżera,Ala iDżesiki #2071956 | 83.6.*.* 23 wrz 2016 15:58

    W takim razie co mam zrobić z eternitem, który niedługo ściągam ze stodoły?

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5