Myśliwstwo to część kultury a nie tylko zabijanie

2016-09-05 09:00:41(ost. akt: 2016-09-05 10:48:12)

Autor zdjęcia: Arch. prywatne

Czym jest właściwie łowiectwo? Czy polega tylko na byciu w łowisku i prowadzeniu selekcji? Czy może jest czymś więcej? To nie jest łatwy temat... budzi wiele emocji i skojarzeń ale także prowokuje ciszę. O myśliwstwie, tradycjach i kulturze łowieckiej rozmawiamy z Klaudiuszem Woźniakiem ze Szczytna, myśliwym należącym do Polskiego Związku Łowieckiego.
Zazwyczaj patrzymy na myśliwych przez pryzmat polowań, ale to tylko jedna strona medalu. Często są postrzegani wyłącznie jako ci, którzy zabijają zwierzęta. Tymczasem łowiectwo jest częścią polskiej kultury. To bardzo stara tradycja. Łowiectwo to pasja, która jest kultywowana przez pokolenia. Tradycje przodków są w rodzinie Klaudiusza Woźniaka przekazywane od kilku pokoleń?

— Zanim odpowiem na pytanie dotyczące tradycji łowieckich w mojej rodzinie chciałbym podkreślić, że łowiectwo jest dziedziną życia obecną w życiu człowieka od zarania dziejów. W swojej pierwotnej formie służyło przede wszystkim zdobywaniu pożywienia czy ubioru a dziś staje się bardzo istotnym elementem wkomponowanym w szerokie spektrum działań na rzecz ochrony przyrody. Ingerencja człowieka w przyrodę zaszła na tyle daleko poprzez takie dziedziny jak np. gospodarka leśna czy rolnictwo, że obecnie łowiectwo stało się niezbędnym instrumentem do zachowania równowagi przyrodniczej. Ponadto w zakresie całokształtu prac łowieckich polowania stanowią niewielką część zajęć w których dominują przede wszystkim prace na rzecz środowiska naturalnego, dokarmianie zwierzyny czy wreszcie szacunek dla tradycji. I tu chcę powiedzieć, że w mojej rodzinie tradycje łowieckie są przekazywane z pokolenia na pokolenie. Polował mój dziadek, który mieszkał w Krakowie , następnie tata, który od lat czterdziestych zamieszkał na Mazurach. Dziś poluje mój brat pełniąc zarazem zaszczytną funkcję łowczego rejonowego.

Z pokolenia na pokolenie przekazywane są w Pana rodzinie tradycje i pasja myśliwska. Jak się zaczęła Pana przygoda z polowaniami?

— W zasadzie już pod koniec szkoły podstawowej jeździłem z ojcem i jego kolegami myśliwymi by uczestniczyć w niektórych pracach łowieckich. Brałem udział w polowaniach zbiorowych w nagonce ale najmilej wspominam polowania indywidualne ze swoim ojcem czy później bratem gdzie można było poobcować z przyrodą, wyciszyć się no i spotkać się kolegami z braci łowieckiej. Zdarzało mi się brać udział w oprawie muzycznej wielu uroczystych polowań by przed trzema laty odbyć staż w WKŁ Batalion, zdać następnie egzaminy i nabyć uprawnienia łowieckie.

Czy trzeba kochać przyrodę, by być myśliwym?

— Myślę, że to jest najważniejsze. Pasja obcowania z przyrodą, lasem, jeziorami jest niezbędna żeby być dobrym myśliwym. W tym zakresie, zamiłowania do przyrody dużo dobrego dla młodych pokoleń robią właśnie myśliwi współpracując ze szkołami, stowarzyszeniami prowadzą w swoich ośrodkach często w atrakcyjny sposób edukację ekologiczną. Można to zauważyć również na naszym szczycieńskim „podwórku”. W wielu kołach powiatu Szczycieńskiego organizowane są przeróżne akcje z udziałem dzieci i młodzieży szkolnej, których głównym zadaniem jest ochrona i restytucja szczególnie zagrożonych gatunków. Jest to tez bardzo ważne z tego powodu, że został nadszarpnięty wizerunek polskiego łowiectwa przez na szczęście nieliczne „czarne owce” w tym wielkim zrzeszeniu Polskiego Związku Łowieckiego. Warto więc pokazywać ten pozytywny obraz naszego łowiectwa.

Co takiego myślistwo ma w sobie, że zrzesza tłumy mężczyzn i coraz więcej kobiet?

— Myślistwo to nie tylko ten wymiar egzystencjalny czy obcowanie z przyrodą. To także bardzo istotny czynnik kulturotwórczy. To nie tylko pewien fragment życia towarzyskiego, społecznego ale obecność tematyki łowieckiej w różnych dziedzinach sztuki. Obrazy o tematyce łowieckiej prezentowane są w muzeach, instytucjach kultury i prywatnych galeriach całego świata. W literaturze polskiej od renesansu poprzez kolejne epoki tematyka łowiecka jest obecna np. u J.C. Paska, A. Mickiewicza czy H. Sienkiewicza, w muzyce u wielkich kompozytorów J .S. Bacha, W. A. Mozarta, St. Moniuszki a w ostatnich latach pięknie rozwija się sygnalistyka łowiecka. Myślę, że ta różnorodność, wartość tradycji i kultury łowieckiej pociąga za sobą duże rzesze mężczyzn a w ostatnich latach również kobiet.

Próbuje się zaszufladkować myśliwych jako tych, którzy zabijają leśne zwierzęta. Myślistwo to nie tylko zabijanie?

— Nie lubię używać tego słowa bo tak naprawdę poza wyżej wymienionymi aspektami myślistwa jest to przede wszystkim gospodarowanie zwierzyną. Dbałość o jej właściwe proporcje w obrębie danego gatunku, w obrębie płci czy dbałość o różnorodność biologiczną na zasadach zrównoważonego rozwoju.

Czytaj e-wydanie





Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. 

Swoją stronę założysz TUTAJ ".

Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5