Spotkanie pszczelarzy

Bycie pszczelarzem to nie tylko zawód, ale przede wszystkim zamiłowanie, przy którym nigdy nie przechodzi się na emeryturę. W niedzielę, 12 stycznia, w świetlicy wiejskiej w Leśnym Dworze członkowie Rejonowego Koła Pszczelarzy oraz zaproszeni goście podzielili się opłatkiem i złożyli sobie życzenia.
Rejonowe Koło Pszczelarzy w Szczytnie funkcjonuje w ramach Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Olsztynie, Prezesem szczycieńskiego oddziału jest Jan Misiaczyk. Koło liczy obecnie 53 członków, a terenem działania jest obszar powiatu szczycieńskiego.
- Pszczelarstwo to przede wszystkim pasja – mówi Jan Misiaczyk, prezes koła. - Pszczelarz musi kochać pszczoły, musi lubić to co robi. Dla prawdziwego pszczelarza praca w pasiece jest przyjemnością i zamiłowaniem, które często przejmuje od poprzednich pokoleń. Pszczelarze zwykle mają przecież wielopokoleniowe tradycje. I choć dzisiejszy pszczelarz ma do dyspozycji wiele nowych zdobyczy techniki i innowacyjnych metod, bez tradycyjnych sposobów prowadzenia pasieki nie dałby rady zarabiać pieniędzy - zapewnia.
Po części oficjalnej przyszedł czas na wspólny poczęstunek, podczas którego uczestnicy dzielili się doświadczeniem, spostrzeżeniami lub po prostu gawędzili po przyjacielsku.
- Pszczelarze są coraz starsi, młodzi raczej nie są zbyt zainteresowani tym zawodem - mówi Jan Misiaczyk. - Najmłodszy nasz pszczelarz ma 20 lat, a najstarszy 84. O pszczoły trzeba dbać, trzeba wszystko robić w odpowiednim czasie i mieć dużą wiedzę o ich hodowli. Rok 2015 był dobrym rokiem, w którym zebraliśmy rekordowe ilości miodu. Jednak nieprzewidywalne warunki klimatyczne, mniej różnorodnego pożytku, choroby pszczół sprawiają, że bartnictwo to dzisiaj bardziej hobby, niż zawód. Właściwości miodu, kitu pszczelego, pierzgi od lat wskazują ich leczniczy charakter, często były to złote środki na wiele chorób, dlatego musimy dbać o pszczoły - przekonują hodowcy.