Rozwój gospodarki szansą na lepsze życie Polaków

2015-09-30 18:11:30(ost. akt: 2015-10-05 08:32:43)   Artykuł sponsorowany
O uchodźcach, gospodarce, polityce i innych aktualnych tematach rozmawiamy z Igorem Chmielińskim kandydatem na Posła do Sejmu RP.
— Jest Pan jeszcze dość młodym człowiekiem, co dla Pana oznacza bycie politykiem i reprezentantem narodu?
— Polityk to faktycznie reprezentant narodu, a nie tylko swoich wyborców. To funkcja, która w moim postrzeganiu powinna być bardziej społeczna niż, jak dziś dla wielu, zarobkowa. Pełnienie funkcji urzędnika państwowego na jakimkolwiek szczeblu to ogromna odpowiedzialność za losy kraju i narodu. Wiele osób nie umie tego niestety dostrzec. Ogłupiane populistycznymi hasłami społeczeństwo wybiera nieodpowiednich polityków, a później narzeka jak to w Polsce źle się dzieje. Część polityków uprawia tylko partyjną grę, nie oglądając się wcale na interes Polski i Polaków. Nie potrafią oni przedłożyć żadnej z narodowych wartości ponad swoje własne. Nie potrafią dogadywać się między sobą i szukać kompromisów. Proszę zobaczyć co dzieje się na najwyższym szczeblu w układzie Prezydent – Premier. Czy tak powinny funkcjonować ze sobą dwie najważniejsze osoby w państwie, że od objęcia stanowiska Prezydenta nie doszło jeszcze do spotkania z Premierem? Ta nienawiść sięga niestety na sam dół politycznej drabiny, aż po sołectwa. To przykre, a dalszy komentarz jest chyba zbędny.

— Jak Pan ocenia szansę rozwoju naszego regionu w perspektywie powstałego portu lotniczego? Czy ta inwestycja według Pana przyciągnie do nas turystów, a także inwestorów?
— Wciąż podchodzę do naszego nowego portu lotniczego optymistycznie. Była to duża inwestycja o wartości ponad 200 milionów złotych, z czego jednak 76% stanowiło dofinansowanie unijne. Tym którzy byli zupełnie na nie zadaję pytanie, czy nie warto było wykorzystać tak dużego grantu? Warmii i Mazurom brakowało lotniczego kontaktu ze światem. Jeżeli tylko znajdziemy tanich przewoźników, którzy utrzymają loty w najważniejszych dziś dla Polaków kierunkach jak Wielka Brytania, zachodnie Niemcy, Norwegia czy Szwecja, myślę że terminal nie będzie świecił pustkami. Dodatkowym plusem jest zatrudnienie ponad setki osób i rekrutacja kolejnej do służby granicznej. Turyści też powinni korzystać z naszego portu. Jak wiemy Mazury są celem podróży wielu Niemców. W naszych miastach istnieje już dobra baza noclegowa, brakowało jednak szybkiego połączenia z Europą do jakiego pretenduje teraz nasze lotnisko. Dodatkowo uważam, że bliskość lotniska jest również jednym z czynników, które biorą pod uwagę inwestorzy szukający dobrej lokalizacji dla swoich biznesów. Resztę pokaże czas. Warto jednak wspomnieć jeszcze o tym, że to politycy powinni zabiegać, aby potencjał tego lotniska był wykorzystywany w całości. Rozumiejący gospodarkę poseł znajdzie inwestorów, którzy współpracują z zagranicznymi kontrahentami na tyle blisko, że będą potrzebować międzynarodowych lotów.

— Czy jako przedsiębiorca widzi Pan potrzebę zmiany przepisów dotyczących prowadzenia działalności gospodarczej w naszym kraju?
— Tak, widzę. Przede wszystkim instytucja państwa jest winna pomagać przedsiębiorcom na każdym kroku, bo to oni wpływają na rozwój gospodarczy kraju i to oni tak naprawdę utrzymują całą, naszą rozdmuchaną administrację państwową. Przepisy prawne powinny być stworzone w formie przyjaznej biznesowi. Spory powinny być zawsze rozstrzygane na korzyść podatnika, to jednak jest już wprowadzone. Idąc dalej powinniśmy zmniejszyć stawkę podatku VAT, stawki PIT i CIT. Pozwoli to na wzrost przedsiębiorczości, co moim zdaniem przełoży się na rozwój gospodarczy w skali kraju. Powinniśmy zmniejszyć stawki ubezpieczeniowe dla najuboższych, aby zostawało im więcej pieniędzy na życie. Z drugiej strony sprzeciwiam się podnoszeniu stawek do horrendalnych wartości tym którzy się bogacą, bo jaki sens ma wtedy rozbudowa własnego majątku?! Jestem również za ograniczeniem instytucji kontrolnych i administracji. Procedury tych pierwszych po prostu niepotrzebnie się powielają, np. Sanepid robi kontrole dotyczące tych samych spraw, które przed chwilą kontrolowała Państwowa Inspekcja Pracy. To nie ma żadnego sensu i wprowadza niepotrzebne zamieszanie. Programy wielu partii zakładają dziś wprowadzenie moich powyższych założeń dotyczących obniżenia podatków. Takie zmiany przyniosą korzyści każdemu Polakowi. Marzy mi się aby wszyscy posłowie wreszcie to zrozumieli.

— Czy według Pana Polska w pełni wykorzystuje środki unijne na rozwój gospodarki kraju?
— Uważam, że Polacy robią to umiejętnie. Z ust wielu polityków słyszy się ostatnio bardzo dużo o tym, że Polska jest w ruinie. Moim zdaniem, a staram się zachować pełen obiektywizm, są to totalne bzdury. Wystarczy przejechać się po kraju. Prawie w każdym, średniej wielkości mieście widać korzystny wpływ funduszy europejskich. Polska infrastruktura rozwinęła się bardzo mocno w ciągu ostatnich kilku lat. Nie mówię, że jest u nas idealnie, ale na pewno nie jesteśmy w ruinie. Trzeba pracować dalej. Korzystać z kolejnej puli dofinansowań i dbać, jak już powiedziałem wcześniej, o wzrost zamożności Polaków.

— Co dla Pana oznacza dobra polityka prorodzinna w Polsce?
— Nasz rząd powinien dbać o utrzymanie przyrostu naturalnego na dodatnim poziomie. W innym wypadku będzie nas z roku na rok coraz mniej i za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat dojdzie wreszcie do sytuacji, że imigrantów będziemy witać z otwartymi rękoma, bo nie będzie komu na nas pracować, komu się nami opiekować i komu nas bronić. Taki stan rzeczy można zaobserwować już dziś w niektórych zachodnich państwach. Dobra polityka prorodzinna to przede wszystkim tworzenie warunków ułatwiającym młodym ludziom podjęcie decyzji o założeniu rodziny. Młodzi, którzy pracują na minimalnym wynagrodzeniu, jeżeli w ogóle uda się im obojgu znaleźć pracę, nie są dziś w stanie utrzymać w pełni siebie, a gdzie tu mowa o dodatkowym członku rodziny! Rozwiązania takie jak 500, czy nawet 1000 zł na każde dziecko, które proponują teraz niektórzy politycy, to tylko hasła, które nie rozwiążą docelowo problemu, bo nasz budżet państwowy i tak ma już cholernie duży deficyt. Oczywiście jestem za taką pomocą, ale prawdziwą politykę prorodzinną państwa postrzegam przez umożliwienie społeczeństwu bogacenia się. Jak niegdyś Bill Clinton powiem „gospodarka głupcze” pozwoli nam uporać się z wieloma problemami! Dobra polityka prorodzinna to także dbałość państwa o należyte wychowanie nowych pokoleń – w dobrej wierze i wysokiej kulturze, z nienagannym poziomem wykształcenia i rzetelnym przygotowaniem do wejścia w dorosłe życie.

— Wspomniał Pan w jednym zdaniu o imigrantach. Jest to dziś bardzo aktualny temat, proszę się więc szerzej do niego ustosunkować.
— Mój stosunek do imigrantów jest, mam nadzieję, dość zdrowy. Na pierwszym miejscu stawiam dobro naszego kraju i naszego narodu, ale nie jestem głuchy i obojętny na ludzką krzywdę. Mam również za złe wielu Polakom paniczną niechęć do obcych. Sami przecież wyjeżdżamy na zachód, żeby mieć szansę na lepsze życie. My obcy u kogoś ‘no problem’, obcy u nas ‘broń Panie Boże’. Politycy zabiegają dziś mocno o głosy posiłkując się nacjonalistycznymi hasłami. Śmiem twierdzić, że w każdym z nas jest trochę nacjonalizmu, który tak naprawdę mamy chyba zaszczepiony w genach, po tak wielu latach niedoli pod zaborami. Czy nam Polakom nigdy jednak zupełnie nie pomagano, że mamy prawo odwracać się teraz tyłem do wszelkich próśb z wołaniem o pomoc? Uważam, że nie. Każdy z resztą żyje zgodnie ze swoim sumieniem i nim właśnie każdy kierować się powinien decydując komu pomóc, a komu nie. Wracając do sprawy obecnych uchodźców, mogę powiedzieć, że widzę w nich głównie emigrantów zarobkowych, a może nawet nie tyle zarobkowych, co nastawionych na korzystanie z rozbudowanych do granic możliwości systemów świadczeń publicznych wielu zachodnich państw. Rzesze młodych, bezdzietnych kawalerów szturmujące granice południowej Europy nie są na pewno korzystne dla Polski. Takich ludzi wpuszczać tu nie powinniśmy. Inna sprawa, że ci ludzie wcale nie chcą u nas zostać. Odmienna i kierująca się dżihadem religia to sygnał do podejmowania bardziej stanowczych kroków w celu kontroli europejskich granic. Podsumowując, pomagajmy, ale tym, którzy tego naprawdę potrzebują. Brońmy się przed tymi, którzy nas atakują.

— Dlaczego posiadając tytuł inżyniera budownictwa zdobyty na uczelni w Anglii zdecydował się Pan jednak na powrót do Polski, pracę w rodzinnym biznesie i jednocześnie jako polityk pracę na rzecz obywateli?
— Anglia nie jest miejscem, w którym mógłbym żyć na co dzień. Jak nie pada to leje, a poza tym wielu Brytyjczyków to również nacjonaliści ze sztucznym uśmiechem na twarzy. Mój dom jest tu i na szczęście mogłem sobie pozwolić na powrót w rodzinne strony. Wielu naszych rodaków osiedliło się tam na stałe, ale wiem, że dla dużej części z nich była to bardziej konieczność niż wybór. Jak sama pani wspomniała jest też rodzinny biznes, który potrzebuje każdych rąk do pracy, więc i ja mam je pełne roboty. W politykę zaangażowałem się przez Młodych Demokratów, którzy tworzą stowarzyszenie posiadające koła w różnych miastach, działające na rzecz lokalnych społeczności. Tam dostrzeżono mnie w tej ‘większej polityce’ i dziś kandyduję do Sejmu, po uprzednim starcie na Burmistrza Szczytna i do Sejmiku Województwa Warmińsko-Mazurskiego. Jeżeli jest pani ciekawa dlaczego, to po pierwsze mam już dość tego że ‘politykuje’ nam masa niekompetentnych osób, które robią to tylko z chęci czystej żądzy władzy i dla korzyści finansowych. Kto zna mnie bliżej wie, że nie kierują mną takie pobudki. Po drugie ta niekompetencja drażni mnie na tyle, że postanowiłem przebić się przez te rzesze chroniących swoich pozycji polityków i pokazać im jak należy rządzić tym krajem, aby to obywatelowi żyło się lepiej. W polityce brakuje ludzi rozważnych i skromnych, brakuje też ludzi młodych. Brakuje tych prawdziwie honorowych. Nie wiem jednak czy Polska ocknie się kiedykolwiek z tego upartego powierzania swojego losu ludziom, którzy krzyczą najgłośniej i najwięcej obiecują.

— No właśnie, a co Pan obiecuje swoim potencjalnym wyborcom?
— Powiedziałem przed chwilą, że nie jestem człowiekiem, który rzuca słowne obietnice na prawo i lewo. Jeżeli pyta Pani o mój program to chyba jest jasne, że stawiam na gospodarkę, która może tylko Polsce pomóc zarówno wewnętrznie, jak i na arenie międzynarodowej. Oprócz tego pragnę obniżenia podatków, składek na ZUS i NFZ, bo wtedy w kieszeniach pracowników zostanie więcej pieniędzy na codzienne życie. Potrzebujemy również prostego i przejrzystego prawa, które trzeba po prostu zweryfikować, ale nie pisać od nowa tylko zaczerpnąć najlepsze idee z różnych części świata. Po co odkrywać Amerykę na nowo! Chcę rozwijać regiony przez wprowadzenie zmiany dotyczącej odprowadzania podatków do centrali w Warszawie, która odsyłając je obecnie na dalszy rozwój regionu w dużej części przejada je po drodze.

— Nie za bardzo rozumiem co ma Pan tu na myśli?
— W prostych słowach - pieniądze z podatków Warmii i Mazur, czy z każdego innego województwa, są pieniędzmi wypracowanymi przez to województwo. Pytam więc dlaczego mamy je wysyłać w większej części do centrali, czyli ministerstwa finansów, które dzieli je później między wiele organów państwowych, innymi słowy przejada i dopiero potem oddaje nam jakąś resztkę na nasz rozwój. Czy te pieniądze nie zostały wypracowane przez nas? Czy nie należą się nam? Dlatego właśnie powinny zostawać u nas! Oczywiście nie wykluczam systemu pomocy i dofinansowań słabiej radzącym sobie województwom. Idąc dalej do następnego postulatu uważam, że każdemu z nas należy się dostęp do taniej energii i paliw. To w gestii państwa polskiego leży dawanie takiego dostępu obywatelom. Należy rozwijać zieloną energię, a póki co prowadzić twardą i rozważną grę na arenie międzynarodowej negocjując z dostawcami. Reszta postulatów będzie pojawiała się na moim profilu internetowym, więc zachęcam do jego ciągłego odwiedzania.

— Dziękuję za rozmowę i będziemy śledzić pańskie dalsze poczynania.
— Również dziękuję. Dorzucę jeszcze mały apel do naszego społeczeństwa, szczególnie tej młodszej jego części. Moi drodzy, chodźcie na wybory i stawiajcie krzyżyki rozważnie, bo Polska może być taka jakiej jej pragniemy. Pamiętajcie, że Polskę i jej polityczne partie tworzą ludzie i to jak one będą wyglądały zależy właśnie od was – od tego kogo wybierzecie na swoich reprezentantów. Wybory już 25 października! Pozdrawiam!
Rozmawiała Aleksandra Zawalniak



Zamówiono i opłacono ze środków Komitetu Wyborczego Platformy Obywatelskiej RP.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5