Grają dla Covana

Adrian był cenionym wokalistą. Z dobrej strony dał się poznać już w swoim pierwszym zespole - Atrophia Red Sun, z którym nagrał cudowne demo „Painful Love...” (1995), a potem jeszcze dwie znakomite płyty. Z Decapitated zdążył nagrać kolejną i zjeździł świat. Niestety los okazał się okrutny - 29 października 2007 roku w czasie trasy koncertowej zespół miał wypadek koło Homla na Białorusi. W wyniku obrażeń w szpitalu zmarł perkusista Decapitated Witek Kiełtyka, natomiast Adrian został przewieziony do Krakowa, gdzie przeszedł operację. Dramat rozegrał się niedługo potem - doszło do niedotlenienia mózgu, w wyniku którego Kowanek doznał czterokończynowego porażenia mózgowego. Zaczęła się prawdziwa walka. Na szczęście Adrian nie został sam. Koledzy nie zostawili go w tej dramatycznej chwili i ile mogą - pomagają do dziś. Najbardziej zaangażowane jest oczywiście środowisko krakowskich muzyków, z którym Covan był związany. Seria koncertów charytatywnych przetoczyła się przez Polskę. W akcję włączyli się m.in. Peter Wiwczarek z Vader i Ralph Santolla z amerykańskich zespołów Deicide i Obituary. - Warto pomagać nie tylko bliskim osobom, ale i nieznajomym, którzy tej pomocy potrzebują - mówi Marcin Świerczyński, czyli Śvierszczu z Ogotay. Tych pomagających zapowiada się trochę. Swój udział zapowiedzieli fani z m.in. z Kutna i Kętrzyna. - U nas nie ma takich koncertów to jeździmy po sąsiedzku. Ważne też że impreza ma szczytny cel - uważa Rafał „Orzech” z Kętrzyna. Ten szczytny cel przyświeca także samym muzykom, wspierającym akcję. - Dla nas to zaszczyt zagrać dla Covana - twierdzi Adam z Hiroshimy, która także zaprezentuje się w piątek. Akcja „Covan Wake Up” trwa od 2012 roku, w tym roku po raz pierwszy pojawi się w Szczytnie. Koncert odbędzie się klubie Piwnica, gdzie dla Adriana zagra aż osiem zespołów. Start przewidywany jest na godz. 17.