DPS pod nowymi rządami
2014-09-12 09:05:50(ost. akt: 2018-05-09 12:15:46)
– Dom działa dobrze, dlatego nie będę każdemu pracownikowi patrzeć na ręce – mówi Dorota Sędzińska-Bruździak, która od początku września przejęła fotel dyrektora w szczycieńskim Domu Pomocy Społecznej.
Od 1 września nowym dyrektorem szczycieńskiego Domu Pomocy Społecznej jest Dorota Sędzińska-Bruździak. Na tym stanowisku zastąpiła Jolantę Dunaj, która, jak się dowiedzieliśmy swoją karierę zawodową będzie kontynuowała w Lublinie. Zmiana wywołała kontrowersje, ze względu na tryb, w jakim władze powiatu dokonały obsady kierownictwa – Zarząd Powiatu podjął decyzję, że nie będzie konkursu, a przeniesienie.
— Pani przeniesienie wywołało spore kontrowersje?
— Zmiana nastąpiła szybko. Zwrócił się do mnie Zarząd Powiatu z propozycją objęcia stanowiska. Moja kandydatura spełniała wszystkie wymogi formalne, sama też czułam się na siłach, więc po namyśle zdecydowała się podjąć wyzwanie.
— Zmiana nastąpiła szybko. Zwrócił się do mnie Zarząd Powiatu z propozycją objęcia stanowiska. Moja kandydatura spełniała wszystkie wymogi formalne, sama też czułam się na siłach, więc po namyśle zdecydowała się podjąć wyzwanie.
— Jakie ma pani doświadczenie zawodowe?
— Pracowałam w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie, gdzie zajmowałam się sprawami dotyczącymi placówek opiekuńczo-wychowawczych. Przez dziewięć lat pracowałam w szczycieńskim Domu Dziecka najpierw jako pracownik socjalny, a potem jako dyrektor.
— Poznała już pani nowe miejsce pracy?
— DPS to ogromny samowystarczalny organizm, dlatego nie da się go poznać w tak krótkim czasie, ale robię to każdego dnia. Na razie chodzę i przyglądam się jak wszystko działa, a działa dobrze, dlatego nie przewiduję jakiś radykalnych zmian. Pracownicy doskonale wiedzą co mają robić, dlatego nie trzeba każdemu z osoba patrzeć na ręce.
— DPS to ogromny samowystarczalny organizm, dlatego nie da się go poznać w tak krótkim czasie, ale robię to każdego dnia. Na razie chodzę i przyglądam się jak wszystko działa, a działa dobrze, dlatego nie przewiduję jakiś radykalnych zmian. Pracownicy doskonale wiedzą co mają robić, dlatego nie trzeba każdemu z osoba patrzeć na ręce.
— Czym różni się praca w DPS od pracy w domu dziecka?
— W Domu Dziecka pracowały 22 osoby i było 30 wychowanków, to wcale nie mało, ale kiedy porówna się to do DPS, gdzie jest 195 mieszkańców i 132 pracowników od razu widać z jakim ogromnym mechanizmem mamy do czynienia. Poza tym w PDS znajdują się osoby chore psychicznie, w tym leżące, w wieku od 18 lat do emerytów. Jednak nie boję się nowych wyzwań. Jestem osobą pracowitą i chętną do współpracy z innymi.
— W Domu Dziecka pracowały 22 osoby i było 30 wychowanków, to wcale nie mało, ale kiedy porówna się to do DPS, gdzie jest 195 mieszkańców i 132 pracowników od razu widać z jakim ogromnym mechanizmem mamy do czynienia. Poza tym w PDS znajdują się osoby chore psychicznie, w tym leżące, w wieku od 18 lat do emerytów. Jednak nie boję się nowych wyzwań. Jestem osobą pracowitą i chętną do współpracy z innymi.
Dziękujemy za rozmowę
Tylko ciekawe informacje:
Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając na http://wielbark.wm.plw ramkę "ZAŁÓŻ PROFIL ", która znajduje się w prawym, górnym rogu strony. Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna
